- Zawisza to trudny rywal, który gra dopiero pierwszy sezon w Ekstraklasie. Są w półfinale Pucharu Polski. To na pewno daje im dużo pewności. Gramy u siebie, wygraliśmy z Lechem Poznań i mamy nadzieję utrzymać zwycięską passę po niedzielnym starciu - mówi Heninng Berg.
Norweski szkoleniowiec Legii odniósł się do krytyki po meczu z Lechem Poznań (1:0).
- Jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa w ostatniej kolejce. Czasami grasz pięknie i nie odnosisz zwycięstwa. To nas spotkało w starciach z Wisłą Kraków i Śląskiem Wrocław. W pierwszej połowie z Lechem zagraliśmy dobrze, druga część gry nie była najlepsza w naszym wykonaniu. Powinniśmy lepiej prezentować się w ofensywie i defensywie. Jeżeli oczekujemy gry na poziomie Realu Madryt, to myślę, że jesteśmy trochę zbyt ambitni. Nie widziałem jeszcze klubu, który dominowałby przez pełne 90 minut. Łatwo jest krytykować polską ligę, lecz w całej Europie są mecze na wysokim poziomie, które czasami rozczarowują. Dla nas to kolejny krok, żeby polepszać się jako drużyna. Jestem zadowolony z dotychczasowego progresu, ale nasz styl gry może być bardziej efektywny. Spotkanie z Zawiszą to dla nas kolejny test.
Dziś Legia nie będzie musiała się obawiać Michała Masłowskiego, który z powodu przeciążonego mięśnia przywodziciela (w sobotę miał mieć zabieg w poznańskiej klinice) nie zagra już do końca sezonu.
- Michał Masłowski to bardzo dobry zawodnik, ale to tylko część Zawiszy. - mówi trener Legii Henning Berg. - Nasz rywal to silny przeciwnik, który w tym sezonie traci mało bramek. Spodziewamy się trudnego pojedynku, jednak oczekujemy zwycięstwa. Nie wiem jak klub z Bydgoszczy grał w poprzednich rozgrywkach, ale obecnie wyglądają naprawdę dobrze
Michał Żyro, pomocnik mistrzów Polski, nie ukrywa, że w pierwszym meczu jesienią na Gdańskiej (Zawisza wygrał 3:1) jego drużyna zlekceważyła bydgoski zespół.
- Wiemy, co stało się ostatnio. W jaki sposób zlekceważyliśmy Zawiszę i jak to się skończyło. Teraz jednak mamy nowego szkoleniowca i zawodników, wszystko się zmieniło, i to będzie zupełnie inny pojedynek - zapowiada Michał Żyro.
Dużą bolączką Legii Warszawa w ostatnim czasie są drugie połowy meczów. W spotkaniach z Wisłą Kraków (2:2) oraz Lechem Poznań (1:0) legioniści w tym okresie wypadali bardzo słabo na tle swojego przeciwnika.
- Rozmawialiśmy już z trenerem na temat naszych drugich połów. Po meczu z Wisłą zastanawialiśmy się co tydzień nad poprawą tego elementu. W każdym spotkaniu dobrze prezentujemy się pod względem biegowym. Niestety, nie jest to adekwatne do tego, jak gramy. Nie czujemy się gorzej pod względem fizycznym. Raczej chodzi tutaj o problemy z psychiką. To jest nasza pięta achillesowa - twierdzi pomocnik Legii.
A przed meczem z Zawiszą legionista mówi tak:
- Chcemy dobrze zaprezentować się przed kibicami, bo to nasz ostatnio mecz na własnym stadionie przed podziałem punktów. Musimy szybko zdobyć bramkę, kontrolować spotkanie i wygrać.