Zawisza ukarany

Zawiszę (jedna wygrana w pięciu meczach) „karzą” rywale, umownie sędziowie (nieuznany gol w meczu z Łęczną) i PZPN (za Cracovię).

Nie dość, że Zawisza przegrał na boisku „Pasów” 1:3, to jeszcze poniesie finansowe konsekwencje. Komisja Dyscyplinarna PZPN postanowiła ukarać bydgoszczan za mecz z 6 października w Krakowie. Trener Jurij Szatałow, decyzją Komisji Dyscyplinarnej PZPN, został ukarany kwotą 300 zł za używanie wulgarnych słów, trener bramkarzy Przemysław Norko za kwestionowanie decyzji sędziego zapłaci 500 zł, natomiast za zniszczenie mienia Cracovii przez bydgoskich kibiców klub musi uiścić 1000 zł.<!** reklama>

A przypomnijmy, że Zawisza ma na razie zawieszoną karę 10-miesięcznego zakazu wyjazdów zorganizowanych grup kibiców.

Pretensje do Zająca

Nerwy członkom ekipy Zawiszy puściły też po sobotnim meczu z Bogdanką Łęczna na Gdańskiej, zakończonym remisem 1:1. Bydgoszczanie mieli pretensje przed wszystkim do sędziego Michała Zająca z Sosnowca. W 72 minucie nie uznał gola na 2:1 strzelonego przez Rafała Leśniewskiego. Podobno napastnik Zawiszy przy okazji strzału zagrał ręką. Nawet zapis z kamer Orange Sport nie wyjaśnia tek kontrowersyjnej sytuacji.

Trener Jurij Szatałow uznał decyzję arbitra i jego pracę za kpinę. Z kolei Piotr Rzepka stwierdził, że kpiną byłoby uznanie tego gola. Na koniec Anita Nowak, prezes Zawiszy, spytała trenera Bogdanki, czy ten był... na meczu.

A co na to kapitan Zawiszy Łukasz Skrzyński?

- Powinniśmy skupiać się nie na sędziowaniu, ale na naszej grze, która nie wygląda najlepiej.

Kogut stroszy się

„Pokazał się” też sędzia Marek Karkut z Warszawy, który prowadził mecz Olimpii Grudziądz z Kolejarzem Stróże (2:1). Podyktował dwa rzuty karne dla gospodarzy (obydwa wykorzystane przez Adam Cieślińskiego) i już w 29 min pokazał drugą ŻK Maciejowi Kowalczykowi. W ten sposób najlepszy strzelec zespołu nie zagra w najbliższą niedzielę (godz. 14.00) w Stróżach z Zawiszą.

Trener Kolejarza Przemysław Cecherz odesłany przez arbitra na trybuny tak skomentował pracę sędziego: - To był kabaret w wykonaniu pana Karkuta! To było zabijanie woli walki w chłopcach!

Stanisław Kogut, senator PiS i jednocześnie wiceprezes Kolejarza, na stronie internetowej klubu, o sytuacji z czerwona kartką: - Zdaniem arbitra była to próba wymuszenia faulu. Chłopcy mówili, że w pierwszej chwili sędzia chciał pokazać czerwoną kartkę bramkarzowi. Tyle tylko, że techniczny przez słuchawkę podpowiedział mu, żeby ukarał Maćka. Przypominam, że teraz gramy z Zawiszą Bydgoszcz. A jaki to region Polski?

Władze klubu z Małopolski chcą też wiedzieć, czy Sylwester Rasmus z Torunia był zgodnie z przepisami arbitrem technicznym spotkania rozgrywanego przez drużynę należącą do K-P ZPN. W Stróżach tak są zdeterminowani po meczu w Grudziądzu, że w piśmie, które w niedzielę władze Kolejarza wysłały do PZPN, żądają... zwrotu kosztów wyjazdu, powtórzenia spotkania, ukarania wszystkich sędziów i anulowania kartek.

- Jak ktoś chce robić cyrk, to proszę bardzo. Ale nie za nasze pieniądze - złości się Kogut.

Lipiński w kadrze Zawiszy

Kontuzje, spadek formy niektórych piłkarzy Zawiszy i coraz więcej kartek (4 ŻK to kara odsunięcia od spotkania) zmusza kierownictwo klubu i sztab szkoleniowy do wzmocnienia kadry zespołu.

Zawisza zgłosił do I-ligowych rozgrywek pomocnika Rafała Lipińskiego. 19-latek jest wychowankiem z Gdańskiej, grał też w Koronowie, a w tym sezonie występował w rezerwach Zawiszy. Lipiński to młodzieżowiec (obowiązkowo jeden w meczu I ligi), jest więc alternatywą dla Bartosza Kopacza (błędy, błędy!) i Mateusza Mąki (podatny na kartki).