Powoli stygną emocje po inauguracji w Bydgoszczy. Mogła być wygrana z Sandecją, jest 1:1. Po 13 latach nieobecności na zapleczu ekstraklasy, to i tak jak zwycięstwo.
<!** Image 2 align=none alt="Image 175972" sub="Tak po strzeleniu gola przez Adriana Błąda cieszyli się członkowie sztabu szkoleniowego i medycznego Zawiszy przy ławce rezerwowych, od lewej: Jarosław Wielgus (asystent trenera), Janusz Kubot (I trener), Jerzy Lachowicz (lekarz), Maciej Kremblewski (kierownik) i Krzysztof Jaroś (masażysta). Fot. Tymon Markowski">Z czterech beniaminków I ligi jedynie Olimpia Elbląg nie zdobyła na inaugurację żadnego punktu (0:2 w Łęcznej); zremisował Zawisza, wygrała Wisła Płock (1:0 z Piastem Gliwice) i Olimpia Grudziądz (2:0 na wyjeździe z Kolejarzem Stróże). Zwłaszcza zwycięstwo podopiecznych Marcina Kaczmarka robi wrażenie. Takiego startu tylko pozazdrościć.
O ile o zespole Zawiszy można powiedzieć żartobliwie „filia Zagłębia Lubin”, bo w kadrze „Zetki” jest czterech zawodników z zespołu ekstraklasowego (wypożyczeni Paweł Oleksy, Adrian Błąd i Martins Ekwueme i kupiony Michał Markowski), o tyle o zespole z Grudziądza można powiedzieć, że to „kontynuacja kadry” KSZO Ostrowiec Św., bo na boisku w Stróżach zagrało w sumie pięciu piłkarzy, którzy w przeszłości reprezentowali barwy KSZO: Michał Wróbel, Hubert Kościukiewicz (gol na 1:0), Adrian Frańczak, Jarosław Białek i Jakub Cieciura.
Polkowice z licencją
Górnik Polkowice otrzymał wczoraj licencję na grę w I lidze. Tym samym smakiem musi się obejść spadkowicz MKS Kluczbork, który czekał w kolejce na potknięcie Górnika w PZPN i miejsce w I lidze.
<!** reklama>Pierwsze spotkanie w nowym sezonie polkowiczanie rozegrają 29 lipca z Pogonią Szczecin (lider po inauguracji). Ze względu na nierozwiązany problem ich mecz z 1. kolejki w Świnoujściu został przełożony na późniejszy termin.
A wczoraj na na Giełdzie Papierów Wartościowych zadebiutowała spółka, która jest właścicielem zespołu GKS Katowice.
Zawisza po Sandecji
Spotkanie z Sandecją, to już historia. Kibiców, którzy zechcą się wybrać na niedzielny mecz (17.00) w Niecieczy czeka długa wyprawa - 487 km w jedną stronę.
Po spotkaniu z Sandecją piłkarze dostali od trenera Janusza Kubota wolne. Jak nam przekazał kierownik Maciej Kremblewski, w poniedziałek po południu trenowali tylko ci, którzy nie zagrali w sobotę. Na wtorkowym treningu (11.00) drużyna ma już być w komplecie.