Jarota Jarocin - Zawisza Bydgoszcz 2:3 (1:2)
Bramki: Sebastian Kamiński (15, 55) - Wojciech Mielcarek (21), Kamil Żylski (34), Cyprian Maciejewski (87).
JAROTA: Lorek - Komendziński, Maćkowiak, Ludwiczak, Skokowski, Szymankiewicz, Dunaj, Kamiński, Idzikowski, Pawlak, Prałat.
ZAWISZA: Dumieński - Paliwoda, Jastrzębski, Witucki - Wędzelewski, Maciejewski, Koziara (82. Żyliński), Tunkiewicz, Oczkowski - Mielcarek, Żylski.
To był niezwykle ważny mecz dla układu w dolnej części tabeli. Zawisza miał cztery punkty przewagi nad Jarotą, który otwierał strefę spadkową. By mieć w miarę spokojną przerwę zimową bydgoszczanie musieli wygrać w Jarocinie.
POLECAMY
Niebiesko-czarni nieźle rozpoczęli i gdy zaczynali przejmować kontrolę nad meczem, to... stracili gola. Za pierwszym razem Michał Dumieński zdołał sparować piłkę po strzale Sebastiana Kamińskiego. Jednak akcja została ponowiona i tym razem bramkarz Zawiszy musiał uznać wyższość byłego skrzydłowego bydgoskiej drużyny.
Strata gola nie załamała zawiszan, którzy w miarę szybko odpowiedzieli rywalom. W polu karnym znalazł się Wojciech Mielcarek i strzałem pod poprzeczkę doprowadził do remisu. Niecały kwadrans później Zawisza prowadził. Kamil Żylski wyszedł sam na sam z bramkarzem Jaroty. Strzelił w niego, ale piłka odbiła się tak szczęśliwie od napastnika Zawiszy, że wpadła do bramki. Żylski aż złapał się za głowę i z niedowierzaniem ją kręcił, że w taki sposób zdobył bramkę!
Po przerwie niebiesko-czarni się bronili. Czynili to całkiem nieźle, ale stracili gola. Z około 12 metrów strzelał Kamiński, piłka odbiła się od któregoś z bydgoszczan i po rykoszecie wpadła do siatki. Dopiero w samej końcówce zawiszanie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Celną główką popisał się Cyprian Maciejewski.
Tym samym Zawisza przerwał serię trzech porażek z rzędu i awansował 10. pozycję w tabeli.
