Zawisza Bydgoszcz poza podium. Ale gdyby król strzelców Szymon Lewicki wykorzystał obydwa karne...

Ekipa Zawiszy do Sosnowca wyjechała wcześnie rano w dniu meczu. W autokarze znalazło się pięciu młodych zawodników, grających wcześniej w Centralnej Lidze Juniorów. Dzięki temu, że zostali zgłoszeni w tygodniu przez klub do rozgrywek I ligi, Zawisza uniknął przegranej walkowerem.

Wydawałoby się, że bydgoski zespół - już bez obcokrajowców i bez kilku podstawowych zawodników, którzy są kontuzjowani - jechał na południe Polski jak na pożarcie. ale gospodarze mocno się zdziwili już w trakcie gry, zwłaszcza w II połowie.

Zagłębie Sosnowiec, żeby wyprzedzić w tabeli Zawiszę musiało wygrać 5:0, albo wyżej ni 6:1, bo - przypomnijmy, że w pierwszym meczu tych drużyn w Bydgoszczy, gospodarze wygrali bardzo wysoko, bo aż 6:1. Tamto spotkanie odbyło się 5 grudnia, już po zakończeniu rozgrywek jesienią, bo było przełożone na wniosek Zawiszy. Trzech młodzieżowców (Damian Ciechanowski, Jakub Łukowski i Maciej Kona) przebywało na zgrupowaniu kadry.

W niedzielę w Sosnowcu Zagłębie prowadziło do przerwy 2:0, a obydwa gole padły stałych fragmentach gry. Najpierw w 6 minucie Łukasz Sołowiej trafił do siatki po strzale głową, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego w wykonaniu Jakuba Wilka. W 19 minucie przed polem karnym sfaulowany został Sebastian Dudek. Były zawodnik Zawiszy znany jest z tego, że dobrze wykonuje rzuty wolne.W ten sposób zdobył kilka bramek dla zespołu z Gdańskiej, swoją szanse wykorzystał też przeciwko Zawiszy, poprawiając w 21 minucie wynik na 2:0. Łukasza Sapelę pokonał płaskim strzałem.

Swoje okazje miał też Zawisza, ale to dopiero po przerwie. W 53 minucie Piotr Stawarczyk trafił w słupek. Cztery minuty później piłka znalazła się w bramce Zagłębia, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Piłka po strzale Sebastiana Kamińskiego odbiła się w polu karnym od Szymona Lewickiego i gol nie został uznany.

Jednak w 65 minucie Zawisza strzelił gola, a uczynił to właśnie najlepszy strzelec zespołu i całej ligi, Lewicki. Trzy minuty wcześniej bramkarz Zagłębia Wojciech Fabisiak sfaulował napastnika Zawiszy, ujrzał czerwoną kartkę, a zastępujący go w bramce Matko Perdijić przepuścił płaski strzał z „11” samego poszkodowanego.

Zagłębie po czerwonej kartce i golu straconym po rzucie karnym pogubiło się, ale w 78 minucie miało szanse na 3:1. Z lewej strony dośrodkował Żarko Udovicić, piłka po zgraniu Jakuba Wilka trafiła pod nogi Sebastiana Dudka, który mocno uderzył na bramkę Zawiszy, ale efektowną paradą pisał się Łukasz Sapela.

Jednak bohaterem Zawiszy mógł być Szymon Lewicki. W 82 minucie po rzucie rożnym trafił w poprzeczkę, zaś dwie minuty później nie wykorzystał drugiego w tym meczu rzutu karnego. Tym razem Perdijić obronił strzał zawiszanina (wcześniej Łukasz Matusiak faulował Kamila Zielińskiego).

Zagłębie Sosnowiec - Zawisza 2:1 (2:0).

Bramki: 1:0 Łukasz Sołowiej (6-głową), 2:0 Sebastian Dudek (21-wolny), 2:1 Szymon Lewicki (65-karny).

Zagłębie: Wojciech Fabisiak - Grzegorz Fonfara, Łukasz Sołowiej, Krzysztof Markowski, Żarko Udovicić - Jakub Wilk (79 Fabian Klama), Carles Martínez (64 Matko Perdijić), Łukasz Matusiak, Sebastian Dudek, Robert Bartczak - Jakub Arak (59 Michał Fidziukiewicz).

Zawisza: Łukasz Sapela - Daniel Włosiński (67 Maciej Jankowski), Arkadiusz Gajewski, Piotr Stawarczyk, Damian Michalski - Sebastian Kamiński, Arkadiusz Widelski, Igor Witczak (84 Dorian Affeld), Szymon Lewicki, Jakub Smektała - Kamil Zieliński.

Żółta kartka: Daniel Włosiński (43, Zawisza).

Czerwona kartka: Wojciech Fabisiak (62, Zagłębie, za faul taktyczny).

Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).