Mecze Zawiszy z Arką zawsze gwarantują duże emocje. Tak było rok temu, tak było i w sobotę w Gdyni. Tym razem Zawisza wygrał 1:0.
<!** Image 3 alt="Image 195525" sub="Trener Jurij Szatałow ma swoje zdanie na temat czerwonej kartki dla Łukasza Skrzyńskiego (w tle). Będzie odwołanie do PZPN. Fot.: TYMON MARKOWSKI">
Rok temu porażka 2:5 przytrafiła się zawiszanom w 13. kolejce podczas pierwszej transmisji meczu I ligi w Orange Sport. Teraz gorączka sobotniego wieczoru udzieliła się przede przede wszystkim sędziemu Jarosławowi Rynkiewiczowi ze Szczecina. Rozdawał kartki na lewo i prawo, pokazał ich 14, w tym aż 4 czerwone! 10 kartek trafiło na konto Zawiszy, który kończył mecz w „8” (Arka w „10”)!<!** reklama>
Jedna z czerwonych kartek obejrzał młodzieżowiec Mateusz Mąka, który zastąpił kontuzjowanego Bartosza Kopacza.
- Sędzia zbyt pochopnie dawał kartki, na siłę chciał być główną postacią tego meczu - ocenia trener Jurij Szatałow.
Mimo takich przeciwności bydgoszczanie wygrali 1:0 po golu Daniela Mąki w 48 minucie. To jego trzecie trafienie w tym sezonie. Tym razem pokonał z ostrego kąta strzałem po koźle Macieja Szlagę, który odbił do boku silne uderzenie z dystansu Łukasza Skrzyńskiego.
A propos kapitana Zawiszy. W 1 minucie doliczonego czasu zobaczył czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. Żeby tego było mało, to sędzia podyktował też rzut karny dla Arki za rzekomy faul Skrzyńskiego na Charlesie Nwaogu.
- Noszę co prawda okulary minus dwie dioptrie, ale nawet ja z ławki widziałem, że tego karnego w ostatniej minucie nie powinno być - mówi Jurij Szatałow. - Przecież Nwaogu o mało nie zabił się o własne nogi. Na pewno będziemy się odwoływać od tych kartek.
Na szczęście do piłki na 11 metrze podszedł sam poszkodowany i przestrzelił obok słupka! Sprawiedliwości stało się zadość i Zawisza wywiózł trzy cenne punkty.
- Nie wiem, jak określić zachowanie tego zawodnika - zastanawia się Peter Nemec, trener Arki. - Krzyczałem, że do piłki ma podejść Marcus Vinicius i dziwię się, że żaden z zawodników, a także kapitan, który jest właśnie od takich spraw, w ogóle nie zareagowali na moje wskazówki. W tym meczu karnego mógł strzelać każdy, tylko nie Nwaogu!
Mimo zamknięcia trybun dla kibiców gości (rzekomy remont na części obiektu), na meczu było wielu fanów Zawiszy, którzy do Gdyni wybrali się indywidualnie. A zwycięstwo bydgoskiego zespołu obejrzeli w asyście policji.
Fakty
Arka Gdynia - Zawisza 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Daniel Mąka (48 - z ostrego kąta).
Czerwone kartki: Marcin Radzewicz (74, za faul) - Mateusz Mąka (77, za 2 ŻK), Michał Masłowski (85, za 2 ŻK), Łukasz Skrzyński (90+1, za faul taktyczny, którego nie było).
Żółte kartki: Górski, Radzewicz, Marcus Vinicius da Silva - Jankowski, M. Mąka, Masłowski, Wójcicki, Witan.
Sędziował: Jarosław Rynkiewicz ze Szczecina.
Widzów: 6774 (w tym także indywidualnie z Bydgoszczy).
Arka: Szlaga - Tadrowski, Jarzębowski, Brodziński, Dettlaff (71 Nwaogu) - Krajanowski, Pruchnik, Rzuchowski (46 Radzewicz), Szwoch, Tomasik - Górski (60 Marcus Vinicius).
Zawisza: Witan - Stefańczyk, Jankowski, Skrzyński, M. Mąka - D. Mąka (62 Wójcicki), Hermes, Drygas, Zawistowski (66 Masłowski), Błąd (84 Petasz) - P. Abbott.
W 6. kolejce Zawisza zagra na Gdańskiej z GKS Katowice (sobota, godz. 19.00). (Fa)