W Sądzie Okręgowym stawili się w piątek wszyscy oskarżeni o pobicie studentów przybywających na programie Erasmus. Trzech najbardziej agresywnych napastników: Wojciech C., Damian W. i Dawid Z. zostali skazani na rok pozbawiania wolności w zawieszeniu na cztery lata. Dla pozostałej trójki - Dawida K., Damiana M. i Kamila N. sąd był nieco łagodniejszy. Zostali skazani na 10 miesięcy pozbawiania wolności w zawieszeniu na 3 lata.
- Poszkodowani dokładnie wskazali sprawców, a także najbardziej agresywne i wulgarne osoby. Nie wszyscy zadawali ciosy. To, że panowie byli jednak na miejscu i zagrzewali kolegów do ataku, już wyczerpuje znamiona udziału w bójce - tłumaczyła rozbieżność w wysokości kar sędzia Barbara Malatyńska.
Wszyscy skazani muszą także zapłacić grzywnę w wysokości 500-złotych, oraz wysłać za pośrednictwem Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego list z przeprosinami do poszkodowanych: Ozana, Ozera, Neslihana, Tugby i Michała.
Skazani dobrze rokują
- Wina oskarżonych nie budzi wątpliwości. Wszyscy przyznali się do popełnienia przestępstwa. Wymierzając karę, sąd wziął po uwagę fakt, że żaden z oskarżonych nie był w przeszłości karany, a także to, że przeprowadzone przez policję wywiady środowiskowe są optymistyczne i wynika z nich, że panowie dobrze rokują. Wszyscy oskarżeni są osobami młodocianymi i z tych właśnie powodów sąd zawiesza karę pozbawienia wolności. To nie jest tak, że panowie nie zostali ukarani. Jeśli ponownie popełnią panowie przestępstwo, sąd odwiesi karę i nieuchronny będzie pobyt w zakładzie karnym - przestrzegała sędzia Barbara Malatyńska.
Skazani podczas odczytywania wyroku mieli spuszczone głowy i milczeli. Po wyjściu z sali rozpraw nie chcieli komentować wyroku. - Co tu dużo mówić, głupio nam - rzucił jeden z mężczyzn.
- Wszyscy oskarżeni otrzymali dziś drugą szansę. Miejmy nadzieję, że ją wykorzystają. - komentowała wyrok Danuta Cieślińska z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.
Winę zrzucili na alkohol
Do pobicia na tle rasistowskim doszło 11 maja tego roku o godz. 19.30 na bulwarach nad Brdą, w pobliżu kładki Esperanto. Oskarżeni bili obcokrajowców po twarzach, kopali ich po całym ciele, a także kazali „opuścić kraj”.
Jak tłumaczyli się przed sądem? - Wypiliśmy za dużo alkoholu - przyznał Dawid Z. - Nie widziałem, kto rozpoczął bójkę, bo dobiegłem na końcu. Zaczęliśmy się szarpać, padały wyzwiska i wulgaryzmy - tłumaczył podczas przesłuchania.
- Nie chciałem bić dziewczyn - stwierdził na wcześniejszej rozprawie Damian M. - Wypiłem wcześniej cztery piwa, byłem pijany - mówił.
Kamil N. - Żałuję, ta sytuacja nie powinna mieć miejsca, to nasza głupota - zeznał przed sądem. - Byłem bardzo pijany, pamiętam, że kogoś uderzyłem - mówił.