Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Zawiasy" za pobicie i wyzwanie studentów z zagranicy

Wojciech Bielawa
Tomasz Czachorowski
Zakończył się proces sześciu młodych mężczyzn, który w maju tego roku pobili na bulwarach nad Brdą grupę studentów z Turcji, Słowacji i Czech. Najbardziej agresywni oprawcy zostali skazani na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata.

W Sądzie Okręgowym stawili się w piątek wszyscy oskarżeni o pobicie studentów przybywających na programie Erasmus. Trzech najbardziej agresywnych napastników: Wojciech C., Damian W. i Dawid Z. zostali skazani na rok pozbawiania wolności w zawieszeniu na cztery lata. Dla pozostałej trójki - Dawida K., Damiana M. i Kamila N. sąd był nieco łagodniejszy. Zostali skazani na 10 miesięcy pozbawiania wolności w zawieszeniu na 3 lata.

- Poszkodowani dokładnie wskazali sprawców, a także najbardziej agresywne i wulgarne osoby. Nie wszyscy zadawali ciosy. To, że panowie byli jednak na miejscu i zagrzewali kolegów do ataku, już wyczerpuje znamiona udziału w bójce - tłumaczyła rozbieżność w wysokości kar sędzia Barbara Malatyńska.

Wszyscy skazani muszą także zapłacić grzywnę w wysokości 500-złotych, oraz wysłać za pośrednictwem Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego list z przeprosinami do poszkodowanych: Ozana, Ozera, Neslihana, Tugby i Michała.

Skazani dobrze rokują

- Wina oskarżonych nie budzi wątpliwości. Wszyscy przyznali się do popełnienia przestępstwa. Wymierzając karę, sąd wziął po uwagę fakt, że żaden z oskarżonych nie był w przeszłości karany, a także to, że przeprowadzone przez policję wywiady środowiskowe są optymistyczne i wynika z nich, że panowie dobrze rokują. Wszyscy oskarżeni są osobami młodocianymi i z tych właśnie powodów sąd zawiesza karę pozbawienia wolności. To nie jest tak, że panowie nie zostali ukarani. Jeśli ponownie popełnią panowie przestępstwo, sąd odwiesi karę i nieuchronny będzie pobyt w zakładzie karnym - przestrzegała sędzia Barbara Malatyńska.
Skazani podczas odczytywania wyroku mieli spuszczone głowy i milczeli. Po wyjściu z sali rozpraw nie chcieli komentować wyroku. - Co tu dużo mówić, głupio nam - rzucił jeden z mężczyzn.

- Wszyscy oskarżeni otrzymali dziś drugą szansę. Miejmy nadzieję, że ją wykorzystają. - komentowała wyrok Danuta Cieślińska z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.

Winę zrzucili na alkohol

Do pobicia na tle rasistowskim doszło 11 maja tego roku o godz. 19.30 na bulwarach nad Brdą, w pobliżu kładki Esperanto. Oskarżeni bili obcokrajowców po twarzach, kopali ich po całym ciele, a także kazali „opuścić kraj”.

Jak tłumaczyli się przed sądem? - Wypiliśmy za dużo alkoholu - przyznał Dawid Z. - Nie widziałem, kto rozpoczął bójkę, bo dobiegłem na końcu. Zaczęliśmy się szarpać, padały wyzwiska i wulgaryzmy - tłumaczył podczas przesłuchania.

- Nie chciałem bić dziewczyn - stwierdził na wcześniejszej rozprawie Damian M. - Wypiłem wcześniej cztery piwa, byłem pijany - mówił.

Kamil N. - Żałuję, ta sytuacja nie powinna mieć miejsca, to nasza głupota - zeznał przed sądem. - Byłem bardzo pijany, pamiętam, że kogoś uderzyłem - mówił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!