"žAvatar" nie urzekł Watykanu

„Technologia bez emocji” - tak określają watykańskie media „Avatar” - dzieło Jamesa Camerona, które bije kasowe rekordy.

<!** Image 2 align=right alt="Image 142080" sub="Pojawiający się w filmie Na’vi zostali wykreowani przez komputer który ruchy aktorów przetwarzał za pomocą specjalnej technologii Fot: avatarmovie.com">W przededniu włoskiej premiery „Avatara” entuzjazmu widzów, którzy tłumami udają się do kin, nie podziela dziennik „L’Osservatore Romano”, który ocenia, że za filmem naszpikowanym masą efektów specjalnych, którego stworzenie kosztowało ok. 400 mln dol., „nie kryje się zbyt wiele”.

„Tyle zdumiewającej technologii, która oczarowuje, ale mało prawdziwych emocji, ludzkich emocji w świecie alienów, choć jest on nadzwyczajnie wymyślony i przedstawiony” - pisze dziennik. Radio Watykańskie stwierdza z kolei, że film zręcznie „wyżyma wszystkie pseudodoktryny, które czynią z ekologii religię tego tysiąclecia”. Media zgodnie stwierdziły, że film nie ma szans przejść do historii kina, ale z pewnością i we Włoszech odniesie kasowy sukces. I w tym ostatnim mają rację. Chociaż nie każdemu nowa produkcja amerykańskiego reżysera musi się podobać, to jednego nie można mu odmówić - Cameron potrafi przyciągnąć widzów przed ekrany.

<!** reklama>„Avatar” w sam weekend w Ameryce zarobił ponad 46 milionów dolarów, w sumie jego twórcom przyniósł już 426,5 miliona. Oznacza to, że obraz prześcignął w dochodach drugą część „Shreka” (436,7 mln) i goni znajdujący się na trzecim miejscu w zestawieniu najbardziej kasowych produkcji w historii film „Gwiezdne wojny” z 1977 roku. Warto dodać, że na pierwszym miejscu zestawienia Box Office króluje od 1997 roku inny film Camerona - „Titanic”.(sier, onet.pl, boxoffice.com)