<!** Image 3 align=none alt="Image 211630" >
**Bydgoszczanie biorą sprawy w swoje ręce i starają się wesprzeć starania UKW i prof. Zygmunta Babińskiego o umiejscowienie siedziby Zarządu Dorzecza Wisły w Bydgoszczy.**
Na specjalnym portalu, ułatwiającym pisanie petycji i gromadzenie głosów poparcia (www.petycje.pl), umieścili list do ministra środowiska, w którym tłumaczą, dlaczego instytucja ta powinna znaleźć się w Bydgoszczy.
<!** reklama>
- Bydgoszcz od dawna ma problem z zaniedbanym Kanałem Bydgoskim, przez który wiedzie międzynarodowa droga wodna E-70. Obecnie kanał zarządzany jest przez RZGW w Poznaniu oraz na początkowym odcinku - rozpoczynającym się od śluzy Okole - przez RZGW w Gdańsku. Skutkiem braku zarządu w Bydgoszczy są wieloletnie zaniedbania na rzece, które skutkowały próbą zamknięciem śluz tuż przed festiwalem „Ster na Bydgoszcz”. Umiejscowienie zarządu w Bydgoszczy może wpłynąć pozytywnie na poprawę żeglugi na międzynarodowych drogach wodnych - czytamy w petycji.
Bydgoszcz międzynarodowa
Za umiejscowieniem siedziby w Bydgoszczy przemawia uchwała Sejmiku Kujawsko-Pomorskiego o potrzebie utworzenia Zarządu Dorzecza Dolnej Wisły w Bydgoszczy, położenie Bydgoszczy na dwóch ważnych międzynarodowych drogach wodnych E70 (Rotterdam–Berlin–Kostrzyn -Bydgoszcz-Zalew Wiślany–Kaliningrad) i E40 (łączy Morze Bałtyckie z Morzem Czarnym).
- Trafia się możliwość, że ważna w skali kraju instytucja może zostać umiejscowiona w Bydgoszczy. Nasze miasto jest nierozerwalnie związane z rzekami, jest idealnym miejscem dla Zarządu Dorzecza Wisły. Właśnie dlatego postanowiłem ten pomysł wesprzeć petycją - mówi Jędrzej Breyer, pomysłodawca akcji.
Na razie podpisało się pod nią kilkadziesiąt osób, w tym wiceprezydent miasta Jan Szopiński i prezes Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska Piotr Cyprys.
Teraz posłowie
- Liczę, że bydgoszczanie przyłączą się do tej akcji. Mam nadzieję, że kilka tysięcy podpisów które trafi do ministerstwa, pokaże, że bydgoszczanom zależy na tej instytucji i jest sens umiejscowienia jej w naszym mieście. Przygotowuję też listy do naszych parlamentarzystów, by również oni poparli starania UKW w ministerstwie - zapowiada Jędrzej Breyer i podkreśla, że nie jego inicjatywa jest bezpartyjna i niezależna.
- Nie otrzymaliśmy żadnego maila czy listu z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego, w którym uczelnia uznałaby, że potrzebuje wsparcia parlamentarzystów dla tego pomysłu - zauważa Teresa Piotrowska, posłanka PO. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by przygotować odpowiednią interpelację do ministerstwa i zamierzam to zrobić - deklaruje posłanka.
