https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zapłata za pogrzeb żaglarza

Opracowanie: Katarzyna Idczak
Współczesną fascynację piercingiem odziedziczyliśmy po przodkach. To pierwotne plemiona utorowały ścieżkę współczesnej modzie na piercing.

Współczesną fascynację piercingiem odziedziczyliśmy po przodkach. To pierwotne plemiona utorowały ścieżkę współczesnej modzie na piercing.

<!** Image 2 align=right alt="Image 108130" sub="U wielu ludów noszenie kolczyków to wielowiekowa tradycja / Fot. Jupiterimages">W późnych latach 60. hipisi wracali do świata zachodniej cywilizacji z podróży po Indiach z kolczykami w nosie. Kolczyk szybko przyjął się też w kulturze punkowej. Młodzież z przekłutymi nosami grała na nosie rodzicom i wszystkim wyznawcom konserwatywnych wartości.

Miały to w nosie

Ale pierwsza o piercingu wspomina... Biblia. W „Księdze rodzaju” opisana jest historia, jak Abraham nakazał swojemu najstarszemu słudze, aby znalazł żonę dla jego syna Izaaka. Sługa wybiera Rebekę. Pierwszym prezentem, jaki Abraham wręcza wybrance syna, jest złota obrączka do nosa. W opisie użyto hebrajskiego słowa shanf, które tłumaczymy właśnie jako kółko do nosa. Podobne obyczaje miały koczownicze plemiona Berberów i Bejów w Afryce oraz Beduini na Bliskim Wschodzie. Rozmiar kolczyka, który mąż darował świeżo poślubionej żonie, świadczył o bogactwie rodziny. W przypadku rozwodu stanowił zabezpieczenie majątkowe kobiety.

Do Indii moda na piercing nosa przyszła w XVI wieku z mongolskimi imperatorami. Ćwiek lub obrączkę nosiły przeważnie kobiety, w lewym płatku nosa. Niekiedy łączyły go łańcuszkiem z kolczykiem w uchu. Według hinduskiej medycyny, lewa strona nosa jest powiązana z organami płciowymi kobiety, a ukłucie wzmaga płodność i uśmierza ból miesiączkowy.

Pasowanie na dorosłego

To, co współcześnie jest uważane za prowokacyjne, w czasach starożytnych Azteków i Majów miało prawdziwie mistyczny wymiar. Krew, którą przelewano podczas przekłuwania języka, miała zjednać ludziom przychylność bogów. Dzięki temu szamani mogli przenieść się w odmienny stan świadomości i kontaktować się z bóstwami.

<!** reklama>To był prawdopodobnie pierwszy piercing, na jaki zdecydował się człowiek. Najstarsze zmumifikowane ciało odkryto zamrożone w lodowcu w Austrii. Miało ponad pięć tysięcy lat. W uszach tego człowieka naukowcy zauważyli dziury o średnicy od 7 do 11 mm.

Na początku przekłuwano uszy głównie dla celów magicznych. Prymitywne plemiona wierzyły, że właśnie uchem przedostają się do głowy złe duchy i demony. Ozdoby miały je odstraszać. Żeglarze zaś nosili złote koła w uszach, bo dzięki temu ich wzrok się wyostrzał. Noszona przez wilki morskie biżuteria była też zapłatą za pogrzeb, jeśli zginęli w katastrofie, a ich anonimowe ciała woda wyrzuciła na brzeg.

W wielu społecznościach przekłucie uszu było rytuałem, który wprowadzał w dorosłość. Na Borneo było nieco inaczej - kiedy dziecko osiągało rok życia, matka i ojciec przekłuwali mu po jednym uchu, co stanowiło symbol przynależności do rodziców. W epoce elżbietańskiej złote świecidełka zdobiły uszy sławnych artystów dworu, jak Szekspir, Walter Raliegh czy Francis Drake.

Całus z ozdobą

Piercing warg wykonywany był specjalnymi narzędziami z zaostrzonych kawałków drewna, kości słoniowej, metalu, a nawet z kryształu kwarcowego. Niektóre plemiona w Środkowej Afryce i w Ameryce Południowej rozciągały wykonane w wardze dziury do nieprawdopodobnych rozmiarów, tak, że mieściły się w nich... drewniane lub gliniane talerze. Kobiety z plemienia Makololo z Malawi w swojej górnej wardze z dumą nosiły talerze, nazywane pelele. Przywódca plemienia zapytany, dlaczego jego kobiety tak wyglądają, miał odpowiedzieć, że to dla urody: „To jedyne piękne przedmioty, jakie kobiety posiadają. Mężczyźni noszą koraliki, kobiety ich nie mają. Jaką osobą byłaby kobieta bez pelele? Nie byłaby kobietą w ogóle”. Dla odmiany, w kulturze Majów i Azteków kolczyk w wardze był ozdobą przeznaczoną tylko dla mężczyzn, co więcej - przynależnych do najwyższych kast. Nosili na ustach szczere złoto, często wysadzane kamieniami szlachetnymi.

Kolczyk w chrząstce przegrody nosowej był prawdopodobnie drugą (po kolczyku w uchu) najpopularniejszą ozdobą wśród prymitywnych plemion na całym świecie. W przeciwieństwie do płatka nosa, w chrząstce można było umieszczać większe ozdoby, między innymi pióra, kawałki kości i drewna.

Chrząstka wojownika

Szczególnie wojownicy upodobali sobie to miejsce, bo dzięki takiemu piercingowi ich twarze nabierały groźnego wyrazu. W Nowej Gwinei i na Wyspach Salomona mężczyźni wkładali sobie w chrząstkę nosa kły dzikich świń i innych zwierząt, a największe z nich miały średnicę nawet 25 mm. Zwycięscy wojownicy potrafili wsunąć do nosa piszczel wroga! Aborygeni - aby przypodobać się młodym dziewczętom - spłaszczali nosy poprzez przekłucie i wstawianie w chrząstkę kości i patyków.

Podobny piercing jest znany mieszkańcom Indii, Nepalu i Tybetu. Noszone przez nich wisiory bulak bywają tak duże, że utrudniają jedzenie. Podczas posiłku trzeba je przytrzymywać do góry.

Podobno starożytni Rzymianie nosili kolczyki w sutkach, aby zaczepić o nie swoje peleryny. Książę Albert, jeszcze zanim poślubił angielską królową Wiktorię, był znany z tego, że miał kolczyk na członku. Około 1825 roku, w czasach, kiedy panował szał na bardzo obcisłe spodnie, krawcy do wewnętrznej strony jednej z nogawek przyszywali małe haczyki, aby można było zaczepić o nie kolczyk na penisie.

Dzięki fortelowi, panowie, nawet w ciasnych spodniach czuli się komfortowo. Ten nietypowy piercing nazywano „Dressing Ring” (pierścień ubioru).

Opracowanie w oparciu o publikację: Cheyenne Morrison, „The Piercing Temple”, Australia 98. Więcej informacji na temat historii piercingu - pod adresem: http://members.tripod.com/~ThePiercer/ah.html

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski