Naszych kandydatów zapytaliśmy czy interesują się piłką nożna? Czy na zgrupowaniach i między startami będą oglądać Euro i dopingować Polaków? Czy nasz zespół awansuje z grupy do dalszych rozgrywek?
Kajakarka UKS Kopernik, dwukrotna medalistka igrzysk olimpijskich:
- Generalnie nie interesuję się piłką nożną, mam mało czasu, ale jeśli będzie Euro włączę telewizor, aby zobaczyć mecz biało-czerwonych. Trudno mi powiedzieć jaka jest siła naszego zespołu i jakie będą wyniki. Uważam podobnie jak mój trener Tomasz Kryk, że drużyna jest tak mocna jak jej najsłabsze ogniwo. Wierzę, że awansujemy z grupy.
Magdalena Fularczyk-Kozłowska, wioślarka LOTTO Bydgostii, brązowa medalistka igrzysk w Londynie:
- Bardziej od oglądania lubię grać w piłkę. Trener nam zawsze zaleca tę dyscyplinę jako rozgrzewkę przed siłownią. Gramy radosny futbol, bez autów i spalonych. Trenerzy z reguły stają na bramkach. Na obozach w Wałczu oglądamy mecze Polaków wspólnie siatkówki i piłki ręcznej. Mecze piłkarzy oglądamy z reguły w pokojach. Jak cała Polska kibicuję naszej reprezentacji. Widać, że w zespole jest chemia i wierzę, że wyjdziemy z grupy.
Adrian Zieliński, Zawisza Bydgoszcz, mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów z Londynu:
- Mało interesuję się piłką nożną, ale mecze reprezentacji i inne spotkania na Euro będę oglądał jeśli nie będą kolidowały z treningami. Polacy trafili na mocną grupę, ale wierzę, że uda nam się pokonać rywali i zagrać w dalszej fazie mistrzostw. Myślę, że naszą grupę wygrają Niemcy.
Paweł Wojciechowski, lekkoatleta Zawiszy, mistrz świata i aktualny brązowy medalista w skoku o tyczce:
- Na pewno będę oglądał Euro. Nie przejmują mnie wyniki w meczach towarzyskich z Holandią 1:2 i Litwą 0:0. Forma ma przyjść na mistrzostwa. Każdy mecz będę starał się oglądać w grupie ze swoimi kolegami sportowcami. Nie wiem, czy uda mi się obejrzeć wszystkie mecze Polaków, bo w tym czasie mam zaplanowane cztery starty w tym dwa na Diamentowej Lidze w Oslo i Sztokholmie.
Kiedy oglądamy mecze moi znajomi zakładają koszulki reprezentacyjne, bądź inne gadżety kibiców. Przeżywają emocjonalnie mecze. Ja mam większy spokój i dystans, bo wiem co czują piłkarze i jak smakują zwycięstwa, ale przede wszystkim porażki.