https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zanikające rzemiosło

mw
W powiecie świeckim pozostało już niewiele osób, które trudnią się wyplataniem przedmiotów z wikliny. Jednym z nich jest Jerzy Kramaszewski z Kosowa.

W powiecie świeckim pozostało już niewiele osób, które trudnią się wyplataniem przedmiotów z wikliny. Jednym z nich jest Jerzy Kramaszewski z Kosowa.

<!** Image 2 align=right alt="Image 53341" sub="W sprawnych dłoniach wiklina zamienia się w przedmioty codziennego użytku">Jego specjalnością są kosze. Jednak bez problemu poradzi sobie też z trudniejszym zadaniem.

- Niedawno skończyłem pracę przy naprawie foteli wiklinowych - mówi Jerzy Kramaszewski. - Stare pozostały tylko stelaże, całą część wiklinową wyplotłem od nowa.

Przed domem plecionkarza, obok gotowych wyrobów, stoją pęczki surowca. Do uprawy wikliny nadają się gleby 4 i 5 klasy. Wiklinowe żniwa trwają od listopada do marca. W sprawnych dłoniach brązowo-czerwone witki zamieniają się w przeróżne przedmioty codziennego użytku - meble, skrzynie lub kosze używane w rolnictwie. Jerzy Kramaszewski podpatrywał ojca. Tak długo, aż się nauczył.

- Nie była to łatwa nauka. Dostawałem od ojca „po łapach” za marnowanie surowca - wspomina.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski