W sobotę w Gdańsku Dziewuchy Dziewuchom zorganizowały pogrzeb śp. Praw Kobiet i w kondukcie pogrzebowym przeszły ulicami na Targ Węglowy. Za kilka dni, 18 września, w Warszawie Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny organizuje „Ani kroku dalej!”, czyli demonstrację pod gmachem Sejmu.
W Bydgoszczy, jak nam powiedziała Anna Wróblewska, przedstawicielka ruchu Dziewuchy Dziewuchom, jeszcze we wrześniu odbędzie się podobna pikieta.
Zamrożone projekty
W sejmowej zamrażarce znajdują się dwa obywatelskie projekty ustaw. Pierwszy dotyczy wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji i wykonywania badań prenatalnych. Drugi projekt zakłada złagodzenie obowiązujących przepisów.
PRZECZYTAJ:Wady dziecka można korygować jeszcze przed narodzeniem
- Zakaz badań prenatalnych do wyrok śmierci dla wielu dzieci, które mają wady możliwe do wyleczenia - twierdzą przeciwnicy zaostrzenia przepisów.
- Pan Jezus czasem odbiera nogę, żeby dać serce - uważają niektórzy zwolennicy aborcyjnych zakazów.
- W naszej rzeczywistości prawnej, w której teoretycznie funkcjonuje kompromis aborcyjny, prawa kobiet nie są przestrzegane, bo lekarze, ze względu na swój światopogląd nie kierują pacjentek na konieczne badania - twierdzi pani Katarzyna, bydgoszczanka sympatyzującą z ruchem Dziewuchy Dziewuchom.- Ustawy jeszcze nie ma (i oby nigdy nie było), a dostęp do badań i tak jest utrudniony.
Powrót do średniowiecza?
Poseł Michał Stasiński (Nowoczesna) powiedział nam, że Sejm na razie nie zajmuje się projektami.
- Zakaz wykonywania badań prenatalnych byłby cofaniem Polski do czasów średniowiecza - uważa poseł Michał Stasiński.