Pozasportowe wydarzenia (demolowanie stadionu) z finałowego meczu Pucharu Polski w Bydgoszczy pomiędzy Legią Warszawa i Lechem Poznań mają pierwsze reperkusje.
<!** Image 2 align=right alt="Image 171415" sub="Fragment wtorkowego meczu pucharowego na stadionie Zawiszy. W wyskoku o piłkę walczą Siergiej Kriwiec (w niebieskim stroju), białoruski pomocnik Lecha Poznań i Jakub Wawrzyniak, obrońca Legii Warszawa. Fot. Dariusz Bloch">Zgodnie z zapowiedzią premiera Donalda Tuska wypowiedzenia wojny stadionowym chuliganom wojewodowie mazowiecki i wielkopolski zamknęli stadion Legii i Lecha dla kibiców.
We wtorek, po finale Pucharu Polski, pseudokibice Legii i Lecha zdemolowali stadion Zawiszy. Straty oszacowano na 40 tys złotych. Pokryje je PZPN, który był organizatorem tego meczu.
W ten weekend odbędzie się 25. kolejka spotkań ekstraklasy. Legia gra dziś o godz. 20.00 z Koroną Kielce, zaś Lech w sobotę o godz. 18.15 z Górnikiem Zabrze.
- Piątkowy mecz piłkarskiej ekstraklasy Legia Warszawa - Korona Kielce może się odbyć tylko bez udziału publiczności - poinformował w czwartek wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.
Podobny komunikat ogłosił w czwartek wojewoda wielkopolski Piotr Florek, który przychylił się do prośby wielkopolskiej policji.
Policja w uzasadnieniu stanowiska napisała, że jego podstawą jest kompleksowa analiza istniejącego ryzyka w związku z planowanym meczem oraz analiza wszystkich wydarzeń z udziałem kibiców na stadionie przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu.
- Organizator meczów piłkarskich nie jest w stanie zagwarantować pełnego bezpieczeństwa na obiekcie. Ponadto pomimo posiadanych uprawnień organizator imprez sportowych na stadionie przy ulicy Bułgarskiej nie podjął żadnych działań w stosunku do kibiców łamiących regulamin - napisała policja w uzasadnieniu swojego stanowiska.
<!** reklama>A co mówi się w klubach?
Michał Kocięba, rzecznik prasowy stołecznego klubu: - Widzimy, że odbywa się zbiorowe przerzucanie odpowiedzialności, a w roli „czarnego luda” próbuje się ustawić Legię i jej kibiców. Fani naszego klubu wbiegli po zakończeniu meczu na murawę, by przez kilkanaście minut cieszyć się wspólnie z piłkarzami z wywalczonego trofeum, po czym wrócili na swoje miejsca, aby mogła odbyć się ceremonia wręczenia medali i pucharu - ocenił
Wiceprezes Lecha Poznań Arkadiusz Kasprzak: - Wystąpimy do PZPN o udostępnienie zapisu monitoringu. Chcemy zidentyfikować tych, którzy brali udział w zadymie i wyciągnąć wobec nich konsekwencje. Dla odbudowy wizerunku, który bardzo ucierpiał musimy wyeliminować czarne owce. Wiemy, że większość naszych kibiców czuje się nieswojo po tych wydarzeniach - przyznał.
Jednak na oficjalnej stronie kluby z Bułgarskiej Jacek Masiota, prawnik Lecha Poznań, zapowiedział, że decyzja wojewody o zamknięciu stadionu zostanie zaskarżona.
Co ciekawe kibice Legii Warszawa zamierzają też pozwać do sądu wojewodę mazowieckiego.(legia.com, lechpoznan.pl)