Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagadka wozokilometrów

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Myślę, że każdy bydgoszczanin obdarzony wrażliwością i wyobraźnią kibicował pracownikom MZK, którzy starli się ze swoimi szefami o podwyżki. Zgadzam się, że praca za kółkiem miejskiego autobusu czy za sterami (dawniej: wajchą) tramwaju, to w naszych czasach dopust boży. W godzinach szczytu na zakorkowanych ulicach dokonuje się cudów zręczności tak manewrując, by być w zgodzie z rozkładem jazdy i zarazem nie wysłać pasażerów na tamten świat.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/reszka_jaroslaw.jpg" >Myślę, że każdy bydgoszczanin obdarzony wrażliwością i wyobraźnią kibicował pracownikom MZK, którzy starli się ze swoimi szefami o podwyżki. Zgadzam się, że praca za kółkiem miejskiego autobusu czy za sterami (dawniej: wajchą) tramwaju, to w naszych czasach dopust boży. W godzinach szczytu na zakorkowanych ulicach dokonuje się cudów zręczności tak manewrując, by być w zgodzie z rozkładem jazdy i zarazem nie wysłać pasażerów na tamten świat.

Cieszę się zatem, że znalazły się pieniądze na spore podwyżki, ale przyznam się, że mechanizmu zdobycia na nie pieniędzy zbytnio nie rozumiem. Co to znaczy, że Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej zwiększy liczbę zamawianych w MZK wozokilometrów? Jeśli dobrze, na chłopski rozum, kombinuję, chodzi o to, by MZK wykonywało więcej kursów po mieście. Rozumiem też, że te kursy ma wykonywać ta sama liczba kierowców i motorniczych, bo w innym wypadku trudno byłoby mówić o dodatkowym dochodzie MZK. A zatem: ludzie mają pracować więcej. Tylko czy w tej sytuacji można mówić podwyżce płac? Owszem, pierwszego do kieszeni kierowcy wpadnie więcej grosza, lecz jako wynagrodzenie za zmieniony, większy zakres obowiązków. Można by powiedzieć: ich sprawa, skoro godzą się na to. Ale czy aby nie kosztem wysiłku poza granice rozsądku, niosącego zagrożenie dla bezpieczeństwa pasażerów?

Bez odpowiedzi pozostaje też pytanie, czy radni zgodzą się na zmiany w budżecie, które umożliwiłyby zamówienie w MZK dodatkowych wozokilometrów i gdzie znajdą na to pieniądze. Jeśli więc za podwyżki nie zapłacą pasażerowie MZK (co byłoby przykre, ale w sumie najbardziej sprawiedliwe), to zapłacą inni - ci, którym miały posłużyć wydane na dodatkowe wozokilometry miliony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!