https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zadecyduje trzeci mecz

Jarosław Hejenkowski
Nadzieja umiera ostatnia - inowrocławski zespół pokonał wreszcie drużynę z Łańcuta. Nastroje kibiców są jednak nadal pesymistyczne.

Nadzieja umiera ostatnia - inowrocławski zespół pokonał wreszcie drużynę z Łańcuta. Nastroje kibiców są jednak nadal pesymistyczne.

<!** Image 2 align=none alt="Image 169933" sub="Środowy mecz był bardzo zacięty i zakończył się szczęśliwie dla inowrocławskiego zespołu, który po raz pierwszy w sezonie pokonał Sokoła / Fot. Nadesłane">Większość z nich przewiduje, że jutrzejszy mecz w Łańcucie będzie ostatnim dla Sportino w tym sezonie. - Dobry przedostatni mecz - wróży posępnie jeden z internautów.

Do przerwy wydawało się, że goście wywiozą z Inowrocławia drugą w tym sezonie wygraną. Prowadzili bowiem różnicą pięciu „oczek”. Później jednak nastąpiło cudowne 10 minut w wykonaniu gospodarzy. - Sportino miało bardzo dobre otwarcie ćwiartki. Rywale trafiali za trzy. My zaczęliśmy grać nerwowo i kilka razy nadzialiśmy na kontry - przyznaje trener gości, Dariusz Kaszowski.

<!** reklama>Trzecią kwartę inowrocławianie wygrali aż 20:6 i, co rzadkie w koszykówce, mimo że przegrali trzy kwarty, to wygrali cały mecz.

Co ciekawe, chyba po raz pierwszy w pojedynkach z silnymi rywalami, dobrze zaprezentowali się rezerwowi Sportino. Zdobyli oni aż o 11 „oczek” więcej od zmienników Sokoła i walnie przyczynili się do wygranej. W ćwierćfinałowej rywalizacji pomiędzy Sportino i Sokołem jest więc remis 1:1. Jako, że gra się do dwóch wygranych, sobotni mecz wyjazdowy będzie decydującym.

<!** Image 3 align=none alt="Image 169933" >Kujawski zespół zagra, niestety, bez Wojciecha Żurawskiego, który w środę naderwał więzadła i będzie pauzował przez najbliższe cztery tygodnie. - Z nim byłaby wielka szansa i jego brak jest wielkim osłabieniem. Jedziemy jednak do Łańcuta powalczyć - zapewnia wiceprezes Sportino, Waldemar Buszkiewicz. Tymczasem znamy już pierwszych półfinalistów. To drużyny ŁKS Łódź i Politechniki Warszawskiej. Stołeczny zespół dwa razy pokonał Spójnię Stargard Szczeciński, a łodzianie wyeliminowali nieoczekiwanie stojącą wyżej w tabeli po sezonie zasadniczym radomską Rosę.

Statystyki

  • Punkty rezerwowych 34:23
  • Zbiórki 41:26
  • Rzuty celne 25:22

 

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski