Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy zostało oskarżone o wywożenie zabytków do Torunia.
Armaty w jednostce
Większość sprzętu odnaleźliśmy w magazynach byłej jednostki wojskowej na Osowej Górze. Dwie, rzekomo wywiezione haubice, są tam remontowane. Po dachem są m.in. czołg Stuard, wyrzutnia rakietowa BM13, wóz SCOT ZAR, transporter HALF-TRACK.
- Musimy garażować pojazdy, ponieważ są sprawne i są w nich płyny, które mogą zamarznąć - wyjaśnia Mirosław Giętkowski, dyrektor MWL w Bydgoszczy. - Nawet opony niszczą się pod wpływem złych warunków atmosferycznych.
Muzeum szuka miejsc, w których może przechowywać eksponaty. Część z nich jest poza Bydgoszczą, w tym w oddziałach bydgoskiego muzeum znajdujących się Toruniu i Wrocławiu.
- Jeśli ktoś chce, niech bezpośrednio uderzy we mnie a nie w muzeum, bo krzywdzi jego pracowników - uważa Mirosław Giętkowski. - Oni na to nie zasługują. Pracują ponad miarę, podnoszą kwalifikacje, są uznanymi specjalistami.
Ostatnie zakupy
Muzeum nie tylko przechowuje i remontuje eksponaty, prowadzi także zakupy. W ostatnim czasie kupiono kolekcję mundurów z 1952 rok, 25 sztuk broni strzeleckiej z Wytwórni Filmów w Łodzi. Muzeum wzbogaciło się też o czołg i wóz bojowy. Na razie pojazdy te stacjonują w Czarnym.
- Przejęliśmy również kolekcję negatywów Warszawskiego Okręgu Wojskowego. Zamierzamy przeprowadzić ich digitalizację - tłumaczy dyrektor MWL. - Mamy też 80 filmów ilustrujących funkcjonowanie wojska w latach 60.-80. ubiegłego stulecia.
Plany na 2017 rok
MWL chce m.in. przejąć nieruchomości dawnej jednostki wojskowej na Osowej Górze. Na wniosek MWL ministerstwo obrony zgodziło się na obligatoryjne przekazywanie muzealnikom wprowadzanych typów umundurowania, odznak i broni strzeleckiej. Z inicjatywy MWL przygotowywana jest zmiana ustawy, która nakazuje pozbawienie militariów cech bojowych.