Zabytkowa bydgoska tendrownia czeka w magazynie - czy ją jeszcze zobaczymy? [zdjęcia]

Zobacz wideo: Trasa Uniwersytecka w Bydgoszczy - przetarg na remont mostu

Starą parowozownię, widoczną jeszcze z Dworca Głównego PKP rozebrano w 2014 roku. To że ją rozebrano, a nie zburzono to zasługa służb konserwatorskich, które dostrzegły w obiekcie walory historyczne (tego rodzaju zabytki przemysłowe w Polsce mają jeszcze tylko dwa miasta). Problem polegał na tym, że na rozbiórkę naciskała PESA, która gwałtownie potrzebowała miejsca pod nowe hale produkcyjne w związku ze wzrostem zamówień). Była groźba, że część produkcji wyprowadzi się z Bydgoszczy, a tego nie chciał nikt - ani firma, ani ratusz. Do zakładów wyciągnięto więc rękę - miasto wzięło na siebie rozbiórkę tendrowni i zadeklarowało, że odbuduje ją w innym miejscu.

Tendrownia miała stanąć już w 2017 roku

W 2015 roku wydano nawet ponad 100 tysięcy złotych z rezerwy celowej na stworzenie dokumentacji projektowej tego przedsięwzięcia - obiecywano, że w ciągu dwóch lat, a więc najdalej w roku 2017 tendrownia pojawi się ponownie w krajobrazie miasta. Jak wszyscy wiemy nie stało się to do dziś i wiele wskazuje, nie zdarzy się to w dającym się określić najbliższym czasie. Czy w ogóle zobaczymy jeszcze kiedyś ten kolejowy zabytek? Sprawa nie jest taka oczywista.

- Miasto już w 2015 roku opracowało projekt odtworzenia obiektu tendrowni. Po ostatecznym podjęciu decyzji o jej lokalizacji będzie można załatwić pozostałe formalności wynikające z Prawa Budowlanego poprzedzające rozpoczęcie prac związanych z jej odtworzeniem - przypomina Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.

Stara tendrownia leży w magazynie

Resztki tendrowni, bo o resztkach właściwie można mówić, są ciągle składowane przy ulicy Witebskiej na terenach ZDMiKP. Do ponownego wykorzystania pozostaje właściwie cegła, elementy stalowe mocno już nadszarpnął ząb czasu. Oznacza to, że obiekt musiałby powstawać od nowa. To rodzi problemy i generuje koszty. I to o pieniądze właśnie rozbija się cały pomysł odbudowania tendrowni w mieście.

- Szukamy możliwości pozyskania zewnętrznego dofinansowania. Miasto rozważa alternatywne lokalizacje odtworzenia zabytkowego obiektu. Lokalizacja będzie uzależniona od wyboru ostatecznej opcji jego wykorzystania. Na etapie analiz i składanych wniosków o dofinansowanie rozpatrywane były m.in. lokalizacje w Myślęcinku (pod kątem pełnienia funkcji rekreacyjnej) oraz przy pętli Babia Wieś (pod funkcje muzealne). Dotychczasowe próby pozyskania środków m.in. od Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków nie znalazły pozytywnego finału. Ze względu na zmniejszenie zakładanych dochodów miasta spowodowane niekorzystnymi zmianami ustaw na szczeblu rządowym i sytuacją epidemiczną kluczowe pozostaje uzyskanie zewnętrznego wsparcia na odbudowę tendrowni w nowej lokalizacji - zapowiada Marta Stachowiak.

Najpierw dziedzictwo historyczne miasta

Ratusz pośrednio daje znać, że w mieście są istotniejsze sprawy (i wydatki) niż odbudowa tendrowni, a dostępne pieniądze można wydać na inne inwestycje.

- W pierwszej kolejności realizujemy kluczowe inwestycje ratujące historyczne dziedzictwo miasta, na które pozyskaliśmy dofinansowanie zewnętrzne, m.in.: rewitalizacja Młynów Rothera, rewitalizacja Muzeum Okręgowego, odbudowa Teatru Kameralnego oraz remonty najcenniejszych bydgoskich kamienic. W budżecie miasta co roku ujmujemy rezerwę ogólną na zadania bieżące wśród których znajdują się projekty uwarunkowane pozyskaniem zewnętrznego dofinansowania - wyjaśnia Marta Stachowiak.