Jeden z symboli Fordonu - Dąb Napoleona, zwany częściej „Wisielcem” - na Gwiazdkę ozdobił świetlny łańcuch. Kto zafundował mieszkańcom dzielnicy oryginalną atrakcję?
<!** Image 2 align=right alt="Image 141736" sub="Samotny Dąb Napoleona na „górkach” dominuje nad wschodnią częścią Fordonu. W święta ozdobił go świecący kolorowy łańcuch, zasilany z agregatu. Czy wróci na następną Gwiazdkę? Fot. Radosław Sałaciński">- Prawie codziennie jeżdżę ulicą Pelplińską do pracy - mówi nasz Czytelnik z Tatrzańskiego. - Jeszcze przed świętami zwróciłem uwagę na oświetlenie widoczne za blokami. Początkowo myślałem, że to oświetlenie jednego z nowych domów, które powstały na skarpie. Nie dawało mi to spokoju i poszedłem wieczorem na spacer z psem, by zobaczyć, co to dokładnie jest. Okazało się, że świetlny łańcuch zainstalowany jest na „Wisielcu”.
Pomysłowego „elektryka” nie znają osiedlowi radni. Wiele osób mu jednak kibicuje. - Słyszałem, że to akcja jednego z mieszkańców nowego osiedla - mówi młody mężczyzna z ulicy Rataja. - Wątpię jednak, by się tym oficjalnie chwalił. Zaraz będzie miał na głowie jakiś inspektorów, którzy wlepią mu mandat za brak odpowiednich zabezpieczeń. W sumie wyszło to jednak całkiem fajnie.
Sam autor opisał oryginalne przedsięwzięcie na stronie internetowej www.drzewo-fordon.pl. - Rok temu w okolicach świąt Bożego Narodzenia przyszedł mi do głowy pomysł oświetlenia go lampkami choinkowymi - napisał Wojtek na stronie poświęconej projektowi. - Niestety, wtedy nie było już na to czasu. Lampki na drzewie założyliśmy 19 grudnia. Ludzie zjeżdżający na sankach z tego wzniesienia dziwnie się na nas patrzyli. Jednak po dwóch godzinach lampki zostały założone, a agregat zabezpieczony. Po południu, gdy zapadł zmrok, uruchomiliśmy go. Efekt przerósł moje oczekiwania. Oświetlenie było widoczne aż z ulicy Skarżyńskiego. Niestety, po jakimś czasie sprzęt odmówił posłuszeństwa. Może minus 13 stopni Celsjusza to dla niego za duży mróz? Całe szczęście przed Wigilią temperatura była wyższa.
<!** reklama>Drzewo prawdopodobnie rozbłyśnie też kolejnej zimy. - Jest już po świętach, więc i oświetlenie zniknęło. Myślę, że wyszło nieźle. Przez całe święta nikt nie próbował go ukraść. Co prawda w okolicach sylwestra komuś przeszkadzały przedłużacze i oderwał mocowania. Cóż, mówi się trudno, ale dużych szkód nie narobili. Agregat i to, co udało się zdjąć z drzewa, są już zabezpieczone i czeka na następną zimę, reszta musi poczekać na wiosnę, aż gałęzie nie będą pokryte lodem. Nie spotkałem się z negatywnymi opiniami. Przeważało zdziwienie, że coś takiego można zrobić. A jak Wam się podobało? Dajcie znać, czy na przyszły rok akcja ma się powtórzyć. Może ktoś chce pomóc - razem zrobimy to lepiej - pisze na blogu Wojtek.
Warto wiedzieć
- Dąb Napoleona - prawdopodobnie to właśnie z tego miejsca Napoleon idąc na Rosję podziwiał widok na dolinę Wisły. W Fordonie przeprawiały się też jego wojska. Historię tę często przywoływał nieżyjący już Jeremi Przybora z Kabaretu Starszych Panów, który mieszkał w pobliskim budynku.