Za szkody płacą wszyscy

W czerwcu oderwane zostały metalowe tablice z instrukcją obsługi, w jakie zaopatrzony był sprzęt siłowni na świeżym powietrzu. Ocalała tylko jedna tablica. Sprawców, niestety, nie udało się ująć. Tydzień temu wandale znów uderzyli, tym razem ich łupem padły wsporniki na bramkach na boisku sąsiadującym z siłownią.

- Zawsze przy tego rodzaju incydentach pada pytanie „gdzie była straż miejska?”. Zapewniam, że prowadzimy regularne patrole na terenie miasta - wyjaśnia Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu. - W niektórych miejscach, ze względu na ich specyfikę, jesteśmy dużo częściej niż w innych. Niestety, choćbyśmy teren rekreacyjny przy ul. Piłsudskiego patrolowali dziesięć razy dziennie, to i tak nie ma gwarancji, że wandale nie zakradną się w nocy. Dopiero współpraca służb porządkowych z mieszkańcami może przynieść pożądany efekt. Stąd ogromny apel do mieszkańców, by zgłaszali nam, jeśli widzą lub słyszą coś podejrzanego. Mogą to zrobić nawet anonimowo.

W ciągu najbliższych kilku tygodni koło kompleksu rekreacyjnego przy ul. Piłsudskiego pojawi się kamera monitoringu. Będzie ona miała obrotową głowicę, dzięki czemu obejmie znacznie większy obszar.
- Musimy najpierw ustalić miejsce, gdzie miałaby ona zostać zamontowana i przedyskutować to z właścicielem terenu. Idealnym rozwiązaniem byłoby, gdyby kamera obejmowała, oprócz kompleksu rekreacyjnego, także teren wokół niego. Tym bardziej, że jest to obszar gęsto zabudowany, parkują tam samochody i chodzi tamtędy sporo ludzi - mówi Roman Witt.
Wandale aktywnie działają też w innych punktach naszego miasta. Regularnie dewastowane jest choćby boisko i plac zabaw przy ul. Hallera.
- Naprawiliśmy tam niedawno zniszczenia. Prawda jest jednak taka, że to my wszyscy, mieszkańcy Świecia, dokładamy z naszych podatków do usuwania szkód wyrządzonych przez wandali. Trudno mi pojąć, że ktoś może niszczyć coś, co ma służyć całej społeczności - mówi Edyta Kliczykowska, kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Świeciu.
Pod koniec czerwca wandale dokonali też zniszczeń na boisku Orlik przy ul. Żwirki i Wigury. Wyłamali tam, między innymi, szczeble ławki, pogięli przęsło ogrodzenia, uszkodzili kratki wentylacyjne i pocięli siatkę na bramce. Straty wyceniono na 2 tys. zł. Sprawców tym razem złapano.
- Młodociani wandale zostali przesłuchani i usłyszeli zarzut uszkodzenia mienia. Teraz za swoje czyny odpowiedzą przed sądem rodzinnym - wyjaśnia Maciej Rakowicz, rzecznik świeckiej policji.