Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za konduktem ofiar tej katastrofy szły "žniepoliczone tłumy"

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Czwartek, 18 stycznia 1934 roku, był najzwyklejszym dniem roboczym. Po południu ulica Gdańska, a zwłaszcza jej najstarsza część, pełna była przechodniów, wracających z pracy i robiących zakupy.

Czwartek, 18 stycznia 1934 roku, był najzwyklejszym dniem roboczym. Po południu ulica Gdańska, a zwłaszcza jej najstarsza część, pełna była przechodniów, wracających z pracy i robiących zakupy.

<!** Image 2 align=none alt="Image 188216" sub="Kamienica przy ul. Gdańskiej, z której szczytu w styczniu 1934 roku spadła figura, zabijając dwoje przechodniów. FOT.: Krzysztof Błażejewski">Około godz. 18 było już ciemno. W gasnący już powoli gwar miasta nagle wdarł się straszliwy huk. Towarzyszyły mu ogromna chmura pyłu, wzbijająca się z chodnika, i pełne przerażenia krzyki ludzi. Przechodzący w tym czasie ul. Gdańską szybko zorientowali się, że do zdarzenia doszło na chodniku pod kamienicą nr 27. Kiedy pył opadł, oczom bydgoszczan ukazały się leżące we krwi ciała trojga przechodniów, a w wielometrowym promieniu porozrzucane były kawałki cegieł i cementu.

Okazało się, że z wysokości ok. 20 m, z samego szczytu okazałej kamienicy, spadła ludzkich rozmiarów cementowa ozdobna figura. Spadając na dół, rozbiła się na części o krawędź balkonu na I piętrze, a następnie w postaci sporych brył z wysokości 4 m spadła na przechodniów.

<!** reklama>Wezwane pogotowie zabrało do Szpitala Miejskiego 25-letniego nauczyciela ze szkoły powszechnej na Jachcicach, Jana Kranza, i 18-letnią Irenę Mądrowską, uczennicę w Cukierni Kucharskiego przy ul. Długiej. Obydwoje następnego dnia, nie odzyskawszy przytomności, zmarli. Trzecia ofiara pozostała nieustalona. Jak twierdzili świadkowie, mężczyzna wstał, otrzepał się i... odjechał taksówką.

Jak ustalono, przyczyną upadku figury było jej powolne odklejanie się od ściany, a dzieła dokonał bezpośrednio hulający tego dnia silny wiatr.

Pogrzeb ofiar odbył się w niedzielę, 21 stycznia, na cmentarzu Nowofarnym na koszt miasta. Za konduktem szły „niepoliczone tłumy”, jak pisała prasa. Przez następny tydzień usuwano z wszystkich budowli w centrum miasta nadwątlone gzymsy i niebezpiecznie usytuowane figury, m.in. z gmachu Teatru Miejskiego i Archiwum Państwowego przy ul. Dworcowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!