Za kilka dni zapadną ostateczne decyzje

Na przeszkodzie do postawienia kropki nad „i” stoi brak przepisów wykonawczych do ustawy o produkcji biopaliw. Czeka na nie KSC i inwestor z grubym portfelem.

O szczegółach nie chce mówić ani Wojciech Meler, dyrektor żnińskiej cukrowni ani Łukasz Wróblewski, rzecznik prasowy Krajowej Spółki Cukrowniczej oraz szef związków zawodowych. Nie chcą zdradzać tajemnic handlowych.

Już niebawem...

- Ostateczne decyzje mają zapaść w ostatnich dniach października, lub na początku listopada – uchyla rąbka tajemnicy Wojciech Meler.

<!** reklama left>Łukasz Wróblewski, potwierdza, że KSC prowadzi rozmowy z inwestorem – Jest to poważna firma z terenu Unii Europejskiej – mówi Łukasz Wróblewski – Rozmowy dotyczą produkcji esterów do biodiesla na bazie oleju z rzepaku. Ostatecznej decyzji należy spodziewać się za kilka tygodni.Czekamy na akty wykonawcze do ustawy o biopaliwach. Chodzi o to, jakie będą ulgi i zwolnienia od podatku akcyzowego. To są sprawy bardzo ważne dla inwestora, bo zadecydują o opłacalności produkcji. Sprawa nie jest łatwa, a ostatnie zdanie w tym temacie będzie należało do ministra finansów.

Na deklarację inwestora i Zarządu KSC czekają niecierpliwie pracownicy cukrowni. Na razie udało im się zachować pracę. Część pracuje w innych, czynnych jeszcze cukrowniach. Mała grupa, ta która została w Żninie pakuje cukier przywożony z innych fabryk, a jeszcze inni remontują hale, malują ściany aby budynki nie sprawiały przykrego widoku.

Zniecierpliwiona załoga

- W rocznicę podpisania porozumienia z KSC, to jest 27 września spotkaliśmy się z Krzysztofem Kową, prezesem zarządu KSC – mówi Marek Wojciechowski, szef związku zawodowego cukrowników. - Stwierdziliśmy, że poza dyskusją w sprawie biopaliw nic się nie dzieje. Załoga jest już zniecierpliwiona. Krzysztof Kowa zapewnił nas, że rozmowy z poważnym inwestorem trwają i produkcja biopaliw w Żninie będzie. Zapewniono nas, że ten inwestor, z którym rozmawiają ma zapewnione rynki zbytu.

- Na uruchomienie produkcji biopaliw czekają także rolnicy. Nie mają co prawda problemów ze sprzedażą buraków, ale już chcieli by wiedzieć czy nie lepiej było by przestawić się na uprawę rzepaku – W gminie Gąsawa już w tym roku bardzo dużo rolników nastawiło się na produkcję rzepaku – twierdzi Zdzisław Kuczma, wójt gminy Gąsawa – W Obudnie dzierżawca obsiał rzepakiem większą część pól.