Na początku był pomysł. Zbożny projekt nauczycieli salezjańskiej podstawówki. Zamiast kwiatów na zakończenie nauki, zebrali od podopiecznych pieniądze na pomoc poszkodowanym.
Nauczycielki nauczania zintegrowanego w bydgoskiej Szkole Podstawowej Towarzystwa Salezjańskiego w czerwcu bieżącego roku pomyślały, że jest okazja, by pokazać dzieciom, jak łatwo pomóc innym.
- Poprosiliśmy rodziców naszych uczniów, by pieniądze, które mieli wydać na kwiaty dla nas, przeznaczyli na dar serca, wrzucając je do skarbonki, której zawartość chcieliśmy przekazać uczniom poszkodowanym przez powódź, najlepiej z placówki, o której nie jest głośno w mediach - mówi Iwona Fotin, jedna z nauczycielek inicjujących akcję.<!** reklama>
„Express” znalazł taką szkołę, zaproponowaliśmy ją młodym salezjanom. O podkarpackich Sokolnikach słychać było niewiele, natomiast ich potrzeby nie były mniejsze. Skontaktowaliśmy się w czerwcu z dyrektorką tamtejszej podstawówki, Kazimierą Dziurą, opisaliśmy ich najpilniejsze potrzeby. Z Bydgoszczy na konto rady rodziców trafiło ponad 5 tysięcy „kwiatowych” złotych. Pani dyrektor zapowiedziała, że rozdysponuje je wśród najbardziej potrzebujących na początku września. Do wiejskiej podstawówki na Podkarpaciu zadzwoniliśmy zatem po rozpoczęciu nowego roku szkolnego.
- Dzięki darowi z Bydgoszczy, za który wysłaliśmy salezjanom gorące podziękowanie, wszyscy nasi uczniowie zostali ubezpieczeni - mówi Kazimiera Dziura. - Rodzice byli bardzo wdzięczni za ten gest. Mają teraz tyle wydatków! Bardzo im też zależało, by dzieci zaczęły się uczyć normalnie, by nie rozwozić ich po okolicznych szkołach. A nie wyglądało to dobrze. Do pierwszego września nie zgłosił się do przetargu żaden wykonawca remontu. Potem było lepiej. Dwa piętra są już remontowane przez firmę z Tarnowa, jedno może uda się oddać do użytku już na początku października, bo na razie 153 uczniów uczy się na jednej kondygnacji na dwie zmiany. Chcemy powrotu do normalności. Czeka nas święto patrona, księdza Twardowskiego. Postanowiliśmy nie rezygnować z obchodów. Jego słowa, że przyroda uczy pokory, mają teraz dla nas nowe znaczenie.
- Nas też ta sytuacja nauczyła czegoś więcej - mówi Iwona Fotin. - Już pokazaliśmy naszym uczniom, że zamiast nietrwałego prezentu, mogą nadać swojej wdzięczności głębszy sens. Zbliża się Dzień Nauczyciela. Może i tym razem poprosimy rodziców, by - zamiast kwiatka - ofiarowali jakiś datek. Być może tym razem przeznaczymy go na jakiś cel przydatny społeczności lokalnej. Może będzie to zasadzone w Fordonie drzewo?
Warto wiedzieć
Na rzecz powodzian nadal działają bydgoski oddział PCK i lokalni harcerze. Przedstawicieli obu tych organizacji będzie można spotkać na imprezie, której patronuje „Express”. Handlowa Dworcowa już w najbliższą sobotę.