Z Mirosławem Binkowskim, autorem książki „Mój downiejszy Żnin”, jedynym z największych autorytetów w dziedzinie pałuckiej gwary, rozmawia Magdalena Czaja.
<!** Image 2 align=left alt="Image 17394" >Choć od czasu kiedy skończył studia mieszka w Toruniu nie zapomniał o rodzinnych stronach. Mówienie gwarą pozwala mu poczuć się swojsko na Pałukach.
Kiedy gwara pałucka stała się Pana pasją?
W czasach mojego dzieciństwa posługiwanie się gwarą było powszechne. Mówiono nią w domu, u sąsiadów i w szkole na przerwach. Jej wartość uświadomiłem sobie chyba w czasach licealnych. Częściej wtedy wyjeżdżałem i kontaktowałem się z rówieśnikami z innych regionów. Po studiach zamieszkałem w Toruniu, pośród ludzi, którzy mówili językiem literackim. Tęskniłem do naszej gwary, bo choć nie zarzuciłem posługiwania się nią, to dialogi w tym języku przytrafiały mi się tylko w czasie wizyt u rodziny i przyjaciół ze Żnina.
Co było inspiracją do napisania gwarą książki „Mój downiejszy Żnin”?
Podczas wizyt w Żninie zauważałem, że z upływem lat gwary jest coraz mniej. Wiedziałem, że jest to proces nieodwracalny, ale miałem świadomość, że to ogromna wartość, o której nie wolno zapomnieć. Wtedy zrodził się pomysł, żeby zrobić coś dla jej ratowania. W połowie lat 90-tych podjąłem próbę napisania czegoś gwarą. Najpierw był opublikowany w lokalnym tygodniku wiersz „Mój downiejszy Żnin”, który wzbudził duże zainteresowanie. To zmobilizowało mnie do dalszego pisania i tak powstał zbiór wierszy i felietonów gwarowych „Mój downiejszy Żnin”, wydany w 1996 roku.
Czy zamierza Pan jeszcze coś opublikować w gwarze?
Książeczka „Mój downiejszy Żnin” powstała spontanicznie. To był impuls i wszystko wskazuje na to, że jednorazowy. Napisałem jeszcze ze dwa czy trzy wierszyki, ale o kolejnej książce nie myślę. Myślę natomiast o wydaniu słownika gwary i dość intensywnie nad nim pracuję.
Jaka jest recepta na to, żeby ta gwara nie zginęła?
Nie ma takiej recepty. Boleję nad tym, ale zanik żywej gwary, to wyłącznie kwestia czasu. Jedyne co można zrobić, to pielęgnować ją tam, gdzie jeszcze funkcjonuje i starać się, żeby ludzie o niej nie zapomnieli.
Dlaczego warto gwarę znać i ją pielęgnować?
Każda społeczność powinna znać to, co jest wspólnym dobrem, co ją łączy i określa, co jest jej wspólną historyczną wartością. A tym właśnie dla Pałuczan jest ich gwara. Warto wreszcie pielęgnować ją po to, abyśmy swojsko czuli się na swoim skrawku ziemi.