Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z tej Mąki będzie chleb! Efektowna inauguracja Zawiszy

Marek Fabiszewski
Przed inauguracją Zawiszę okrzyknięto Manchesterem City I ligi, tak więc piłkarzom z Gdańskiej nie wypadało nie wygrać w Nowym Sączu.

Przed inauguracją Zawiszę okrzyknięto Manchesterem City I ligi, tak więc piłkarzom z Gdańskiej nie wypadało nie wygrać w Nowym Sączu.

<!** Image 3 align=none alt="Image 194273" sub="Już wiadomo, że Daniel Mąka będzie mocnym punktem drużyny Zawiszy w nowym I-ligowym sezonie. Fot.: TYMON MARKOWSKI">

Końcowy wynik przeszedł jednak najśmielsze oczekiwania kibiców Zawiszy. Bydgoszczanie powtórzyli wynik z meczu I rundy Pucharu Polski z Sokołem Aleksandrów Łódzki, który odbył się kilka dni wcześniej (środa). W Rudzie Bugaj bohaterem był Rafał Leśniewski, który zdobył cztery gole. W Nowym Sączu błysnął Daniel Mąka, który dwukrotnie pokonał Marcina Cabaja (jeszcze niedawno obaj byli zawodnikami Polonii Bytom), a ponadto „asystował” przy drugim golu zespołu (rzut karny po faulu na nim) i przy finalnym trafieniu Pawła Abbotta.<!** reklama>

Gorąco było już w 3 min, gdy Hermes uderzył z dystansu i tylko poprzeczka uratowała Sandecję. Jednak na pierwszego gola trzeba było czekać aż do 43 min, kiedy to z lewej strony dośrodkował Piotr Petasz, a D. Mąka skutecznie zakończył akcję zespołu. Ten sam zawodnik krótko po przerwie był faulowany w polu karnym. Strzał Tomasza Chałasa z 11 metrów obronił Cabaj, ale przed bramką gospodarzy powstało duże zamieszanie i Hermes i wpakował piłkę do pustej bramki. Brazylijczyk 5 minut później z drobnym urazem (zbity mięsień?) zszedł z boiska, a zmienił go Adrian Błąd, najlepszy strzelec Zawiszy w ubiegłym sezonie (14 goli). To świadczy tylko o tym, jakim potencjałem dysponuje w tym sezonie Zawisza i jak duże pole manewru ma trener Jurij Szatałow.

Oprócz zawodników, którzy weszli na zmianę, na ławce rezerwowych byli jeszcze Mateusz Skowroński (b), Krzysztof Hrymowicz (o), Mateusz Mąka (p) i Leśniewski (n). Do Nowego Sącza nie pojechał bramkarz Wojciech Kaczmarek (na ostatnim treningu zderzył się z Damianem Ciechanowskim), w Bydgoszczy zostali też Błażej Jankowski, Paweł Zawistowski, Tomasz Ostalczyk i Jacek Popek.

2:0 to było za mało dla zawiszan. W 72 min drugą asystę z rzutu rożnego zaliczył Petasz. Peter Petran tak niefortunnie interweniował, że skierował piłkę do własnej bramki. W 79 min po błędzie Kamila Szymury do piłki dopadł D. Mąka i było już 4:0. Dwie minuty później piłkarze Zawiszy przechwycili piłkę pod polem karnym Sandecji, ruchliwy D. Mąka uruchomił Pawła Abbotta, który zamknął wynik. To była prawdziwa egzekucja zespołu Jarosława Araszkiewicza. Zawisza zakończył mecz tak, jak zaczął, czyli od uderzenia w poprzeczkę. W 90+2 min po dośrodkowaniu Cezarego Stefańczyka z pierwszej piłki pechowo uderzył Błąd.

Nasza ekipa pojechała na mecz pociągiem (z kuszetką) i tak też wróciła, w niedzielę o 10.40. Niedługo potem na Gdańskiej odbył się trening. Teraz zawiszan czeka na własnym boisku pucharowy mecz z Cracovią (sobota, 20.15). Bilety w cenie 15 i 10 zł są już w kasach klubu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!