Z powodu koronawirusa nie będzie przebudowy ul. Nakielskiej w Bydgoszczy?

- To oczywiste, że będą cięcia, i to spore – nie kryje Beata Krzemińska, rzecznik marszałka województwa.

Szczegóły będą znane za jakiś czas. Skarbnik pracuje nad inwentaryzacją wszystkich inwestycji w poszukiwaniu możliwie najmniej bolesnych cięć. Tyle że obecny budżet województwa (przypomnijmy, to ponad 1,1 miliarda złotych) był ukierunkowany wybitnie na inwestycje drogowe oraz wsparcie kolei (zapisano na ten cel 300 milionów złotych). Budżet był bardzo optymistyczny, liczono się ze wzrostem gospodarczym i zapisano po stronie dochodów 100 milionów złotych więcej niż rok wcześniej. Teraz wiadomo, że o tych 100 milionach można zapomnieć, a i tak będzie to wariant optymistyczny. Można się więc spodziewać, że to właśnie w modernizację i budowę dróg oraz przewozy kolejowe kryzys uderzy najbardziej. Ale warto pamiętać, że z tego budżetu planowano również rozbudowę Opery Nova czy przebudowę Filharmonii Pomorskiej.

Podobny los może czekać inwestycje drogowe w Bydgoszczy. Czy pierwsza do ścięcia będzie przebudowa ulicy Nakielskiej?

- Taki sygnał wysłał na sesji wiceprezydent Mirosław Kozłowicz. Dość wymijająco tłumaczył, że w związku z epidemią może nas czekać oddalenie tej inwestycji. To byłaby fatalna informacja, kolejny raz Miedzyń nie doczekałby się przebudowy trasy – zauważa radny Szymon Róg (Prawo i Sprawiedliwość).

- Na teraz trudno obliczyć straty, ale wiadomo, że miasto straci wpływy z podatku CIT, a także podatków od nieruchomości. Wzrośnie bezrobocie, a to oznacza nie tylko mniejsze wpływy z podatku PIT, ale również większe koszty socjalne. Każdy bezrobotny to strata – taka osoba nie napędza już lokalnej gospodarki. A już teraz są sygnały o zwolnieniach w wielu firmach działających na terenie Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego – zauważa Jakub Mikołajczak, przewodniczący Komisji Budżetu i Polityki Finansowej Rady Miasta Bydgoszczy (Platforma Obywatelska).

Radny przypomina, że na skutek polityki rządu Bydgoszcz jest „do tyłu” około 100 milionów złotych. - Kryzys gospodarczy oznacza, że musimy przywyknąć do myśli, że zabraknie nam w budżecie kolejnych 100 milionów, ale przy niekorzystnych warunkach może być to nawet 200 i więcej - uważa radny. - Więcej szczegółów poznamy dopiero w połowie roku, to będzie moment na pierwsze podsumowania i przymiarki do cięć budżetowych. Nie mam jedna wątpliwości, że o wielu inwestycjach czy wydarzeniach możemy już zapomnieć.

Najłatwiej będzie zrezygnować z wydarzeń, do których mieszkańcy są przyzwyczajeni, ale z punktu widzenia budżetu nie są konieczne. Do takich należą między innymi miejskie imprezy w Myślęcinku typu „Otwieracz”, „Pożegnanie lata”, a także miejski sylwester. Można się spodziewać, że cięcia dotyczyć będą także grantów kulturalnych, dotacji, a także nagród dla naukowców. Warto pospieszyć się ze złożeniem wniosków na wymianę pieców węglowych, w drugiej połowie roku sytuacja może nie być już tak oczywista jak teraz.

Bydgoszcz i tak jest w stosunkowo dobrej sytuacji, gdyż latami ciułała pieniądze na nadwyżkę budżetową. Są samorządy, które takiego zabezpieczenia nie mają w ogóle. To ta finansowa poduszka pozwoli na wkład własny do unijnych inwestycji. Ale i poduszka staje się coraz cieńsza. Jednak z unijnych inwestycji (a więc i unijnego wsparcia sięgającego niekiedy połowy kosztów) ratusz będzie rezygnować na samym końcu. Ale i tu urzędnicy bardzo pilnie będą przyglądać się projektom, w które warto wejść.