Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z pacjentami jest szczery

Maria Warda
Doktor Michał Skowroński, wicedyrektor do spraw medycznych Pałuckiego Centrum Zdrowia w Żninie, uważa, że w każdej szkole ponadgimnazjalnej powinno się uczyć podstaw psychologii.

Doktor Michał Skowroński, wicedyrektor do spraw medycznych Pałuckiego Centrum Zdrowia w Żninie, uważa, że w każdej szkole ponadgimnazjalnej powinno się uczyć podstaw psychologii.<!** Image 2 align=none alt="Image 198969" sub="Fot. Maria Warda">

Medycynę wybrał Pan przez przypadek czy było to powołanie?

To, że jestem lekarzem zawdzięczam moim wspaniałym nauczycielkom Aleksandrze Dziarnowskiej i Bogdanie Pieczyńskiej z Barcina dzięki, którym pokochałem chemię i biologię. Pasja do tych dwóch dziedzin sprawiła, że zapragnąłem studiować medycynę. Chciałem pomagać ludziom. Ani przez chwilę nie myślałem czy mi się to opłaci, czy nie. Nie jestem typem karierowicza.

Pierwsze kroki w szpitalu były trudne?

Po studiach trafiłem do żnińskiego szpitala, gdzie zostałem wspaniale przyjęty przez Wojciecha Hillemanna, ordynatora oddziału chorób wewnętrznych, i Darka Hinca z chirurgii. Bardzo dużo nauczyłem się od oddziałowej pielęgniarek. Nazwisko wyleciało mi w tej chwili z głowy. Niestety, ta osoba już nie żyje. Miała serce wielkie.

Miło, że docenia Pan pracę pielęgniarek.

Mądry lekarz to taki, który słucha pielęgniarek, od nich można się dużo dowiedzieć i nauczyć. Musimy sobie wzajemnie ufać, bo każda decyzja to żyć albo nie żyć.

Specjalizował się Pan w internie, czyli chorobach wewnętrznych, które trzeba określić na podstawie objawów, a leczy się je bez użycia skalpela. To może dawać satysfakcję?

Interna to najciekawsza dziedzina medycyny. Wymaga znajomości całego człowieka, od stóp po czubek głowy. Wiele chorób ma podłoże neurologiczne, dlatego ważne jest wybadanie jaka jest sytuacja pacjenta, atmosfera w domu i pracy. Ja każdego mojego pacjenta obserwuję od chwili, gdy przekroczy próg mojego gabinetu. Ważne są: sposób mówienia, poruszania oraz jak ktoś patrzy i już myślę co może mu dolegać. Kiedy w szpitalu, na którymkolwiek z oddziałów coś się dzieje, to zawsze wołają internistę.

Ale oddział chorób wewnętrznych jest oddziałem, na którym lekarz najczęściej spotyka się ze śmiercią. Można się z tym oswoić?

Nie, żaden lekarz nie jest oswojony ze śmiercią. Jesteśmy tylko ludźmi, tak jak każdy odczuwamy emocje, kochamy i przeżywamy dramaty. Jednak, aby nie zwariować, musimy mieć dystans do tego co dzieje się na oddziale. Tego trzeba się nauczyć samemu. Mamy na oddziale młodych lekarzy, jedna pani doktor bardzo ostatnio płakała, bo zmarł jej pacjent. Pytała nas i siebie czy tak musi być? Najtrudniej jest z pacjentami onkologicznymi.

Co stanowi barierę?

Rozmowa z chorym i z jego najbliższymi. Nawet najtwardsi lekarze sobie z tym nie radzą, więc albo walą prosto z mostu, albo unikają rozmowy, ale wtedy chory jest przekonany, że lekarz się nim nie interesuje.

A Pan jak zachowuje się w tej sytuacji?

Zawsze rozmawiam, bo uważam, że komunikacja między lekarzem a pacjentem jest bardzo ważna, trzeba być szczerym. Mówię co jutro będę z nim robił i sonduję, co mogę mówić, a czego nie. Jednemu można powiedzieć bardzo dużo, innemu nie, bo zła wiadomość mogłaby go zabić. Zapewniam, że zrobię wszystko co w mojej mocy, ale cudotwórcą nie jestem.

Dlaczego nie potrafimy rozmawiać o śmierci?

Niestety, w Polsce umieranie jest tematem tabu. Nie potrafimy rozmawiać z bliskimi, których życie się kończy, uciekamy od nich, bo sami nie jesteśmy przygotowani. Ja też nie potrafiłem rozmawiać z umierającym dziadkiem, chociaż byłem już na studiach. Dziś się tego wstydzę. W Polsce nie ma prawie żadnej literatury na temat umierania, która pomogłaby ludziom radzić sobie w przypadku utraty bliskiej osoby. Kandydatów na lekarzy na studiach nie uczą jak rozmawiać z takimi pacjentami, czy ich rodzinami, ja nauczyłem się tego przez lata praktyki. Wiem, że czasem po prostu wystarczy potrzymać człowieka za rękę, przytulić, po prostu z nim być.<!** reklama>

Co zrobić, aby wreszcie przełamać to milczenie?

Należałoby wprowadzić lekcje psychologii w każdej szkole ponadgimnazjalnej. To jest po prostu konieczność.

  • Michał Skowroński, mieszkaniec Żnina:

    Absolwent Akademii Medycznej w Bydgoszczy. Wicedyrektor do spraw medycznych w Pałuckim Centrum Zdrowia, gdzie pracuje także jako lekarz internista. Pochodzi z Barcina. Chce zdobyć drugą specjalizację z medycyny ratunkowej. Jest wdzięczny żonie Marlenie za cierpliwość i opiekę nad synami. Odpoczywa grając w tenisa ziemnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!