- Miała odmę pourazową. Jej stan był tak poważny, że mogło wystąpić zagrożenie życia. Ciosy zadane przez sprawcę mogły zagrozić jej życiu, gdyby nie udzielono jej natychmiastowej pomocy medycznej. W jamie opłucnowej znajdowało się powietrze - mówi dr Andrzej R. - Miała dodatkowo liczne powierzchowne rany oprócz tej, która uszkodziła opłucną.
Arleta G. twierdziła, ze zaatakował ją były mąż.
Oskarżonym w procesie jest Marek N. Za usiłowanie zabójstwa swojej byłej żony grozi mu nawet do 25 lat wiezienia. Jak wynika z ustaleń w śledztwie, oskarżony był pod wpływem alkoholu.
We wtorek (3 kwietnia) w bydgoskim sądzie swoje opinie przedstawili również biegli psychologowie i psychiatrzy.
- Nie jest możliwe stwierdzenie, że oskarżony działał w stanie silnego wzburzenia. Wiedział, że po spożyciu alkoholu staje się agresywny. Potwierdził to zresztą jego ojciec. Oskarżony pił alkohol przez całą noc. W tym przypadku zadziałał czynnik zewnętrzny w postaci alkoholu, który zniósł u niego kontrolę intelektualną - mówi biegła psycholog.
Podkreśliła, że oskarżony zna wpływ alkoholu na jego organizm. Przywołała fakt z akt sprawy, kiedy to ojciec Marka N. po jednej z libacji, w której uczestniczył mężczyzna, powiedział: - Synku, musimy poważnie porozmawiać.
Psycholog stwierdziła u oskarżonego ociężałość umysłową. Stan intelektualny określono na niższy niż przeciętny.
- W literaturze sądowo-psychiatrycznej i prawniczej występuje kilka różnych form upojeń atypowych lub upojeń na podłożu patologicznym. Zdecydowanie odrzucam w tym przypadku wystąpienie upojenia patologicznego. Przemawia za tym długość i ilość wypitego alkoholu oraz brak stanów terminalnych snu patologicznego, niepamięci lub wysp pamięciowych oraz prezentacja zmienionej całkowicie osobowości dotychczas prezentowanej w takich stanach upojenia - mówi lekarz psychiatra Jan Wilk.
Nieoznakowana kontrola przejazdu na czerwonym świetle. Tutaj...
Atak nożownika podczas ceremonii zaślubin. Młoda para trafiła do szpitala
Źródło:
TVN 24