Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z Brdą nie dajmy się spławić

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Ubiegłoroczne zawody triathlonowe rozpoczęły się od pływania w Brdzie
Ubiegłoroczne zawody triathlonowe rozpoczęły się od pływania w Brdzie Filip Kowalkowski
Gdy byłem nastolatkiem, trafiła mi się rzadka gratka kąpieli w Stambule, w cieśninie Bosfor. Nigdy nie zapomnę widoku ogromnego miasta i statków w porcie, podziwianych oczami ledwie wystającymi ponad wielką wodę.

[break]
Nie znaczy to wcale, że w tym roku chciałbym się zanurzyć w Brdzie w centrum Bydgoszczy i z tej perspektywy podziwiać operę czy most Staromiejski. Bydgoszcz ma wokół tyle jezior otoczonych piękną przyrodą, do których rowerem bez problemu dojedzie nawet człowiek w kiepskiej kondycji. Coraz łatwiej, bo bezpiecznych ścieżek rowerowych w mieście i za miastem z roku na rok przybywa. Niemniej dla dzieciaków i rodziców, którzy mają mało wolnego czasu, basen na Brdzie wydaje się najlepszym z doraźnych rozwiązań.

Dlatego dziwię się, że jakby bez walki pożegnaliśmy się z pomysłem urządzenia rzecznego kąpieliska przy plaży na Wyspie Młyńskiej. Ostatniego lata kąpielisko, wydawało się, było o krok od otwarcia i nikt nie wydziwiał z tego powodu. Teraz okazuje się, że o kąpieli u brzegu wyspy nie ma mowy. Jak tylko skończy się remont śluzy miejskiej, Brda służyć ma wyłącznie żegludze.

Ciekaw jestem tej „żeglugi”. Przepłynie jedna barka na tydzień i mały tramwaj wodny parę razy dziennie. I co jeszcze? Chyba nikt w obecnej sytuacji gospodarczej nie wierzy, że rzeka szybko ożyje jako trakt handlowy i turystyczny. A gdyby nawet... owszem, Brda to nie Bosfor, lecz dystans pomiędzy bulwarem przy operze i wyspą na oko wynosi ze 200 metrów.

Basen przy wyspie stanowi zagrożenie dla obiektów hydrotechnicznych, a mrowie triathlonistów nie? - Jarosław Reszka

Basen wybiegający w wodę nawet na 20 metrów na pewno nie przeszkodziłby nawet największej jednostce śródlądowej floty ani tajemniczym „obiektom hydrotechnicznym”, które w odmownej decyzji dla kąpieliska przywołuje Urząd Żeglugi Śródlądowej. „Trudno mówić o wskazaniu alternatywnej lokalizacji, która spotkałaby się z akceptacją UKŻ” - dodają miejscy urzędnicy. Czym to pachnie? Tumiwisizmem. Zakazali, nie da się, gdzie indziej też pewnie się nie da, nic nie można zrobić. Niech się wiara kisi na basenie Astorii, zanim nie zostanie zamknięty do przebudowy, a malcy niech dalej taplają się w fontannach. Strażnikom miejskim powiemy, żeby przymykali na to oko. Nie będzie kłopotu, przynajmniej nikt nam się utopi.

Dziwię się zwłaszcza, że wobec obojętności urzędników głosu z siebie nie wydali organizatorzy i miłośnicy zawodów pływackich czy triathlonowych pomiędzy Wyspą Młyńską a halą „Łuczniczka”. Ci wszyscy, którzy od paru lat przekonują, że Brda jest czysta jak łza i nic tylko w niej pływać. Zachodzę też w głowę, jak to możliwe, że mały basen przy wyspie stanowi zagrożenie dla obiektów hydrotechnicznych, natomiast nie szkodzi tym obiektom, gdy kilkuset byczków w piankach równocześnie wskakuje do Brdy i zaciekle młóci rękami spienioną wodę.

Przy okazji, rad bym dowiedzieć się, kiedy udostępniony zostanie bydgoszczanom wodny raj na torze wioślarskim w Brdyujściu. Plany były, jak zwykle, piękne. Rzeczywistość zaś jest taka, że fordońskie dzieciaki w wakacje nadal dają nura w niebezpiecznych gliniankach. „Bydgoszcz urzeka” - taki slogan promujący miasto wygrał dwa lata temu konkurs Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy. Dziś twórczo można ten slogan rozwinąć: „Bydgoszcz urzeka, ale od rzeki ucieka”. Wodniacy zamienili się w wodolejów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!