W pierwszym miesiącu tego roku na 56 wypadków drogowych w aż 31 uczestniczyli piesi, czyli w 55 procentach wszystkich zdarzeń, których skutkiem były obrażenia ciała bądź śmierć. W tych wypadkach zginęło 8 osób, w tym aż 6 pieszych, a to 75 procent ogółu zabitych.
Na początku lutego też były wypadki (w tym śmiertelne) z udziałem pieszych, ale nie mamy jeszcze pełnej statystyki.
Bardzo niepokojący trend
- Na naszych drogach obserwujemy bardzo niepokojący trend, który trzeba powstrzymać, bo w przeciwnym razie liczba ofiar wśród niechronionych uczestników ruchu drogowego będzie rosła. Dotąd to kierowcy byli statystycznie w zdecydowanej większości winni wykroczeniem przeciwko pieszym, a teraz tę winę trzeba ważyć przynajmniej po połowie – stwierdza nadkom. Robert Jakubas z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Na sześciu pieszych zabitych w styczniu w aż czterech przypadkach wina została przypisana właśnie pieszym, a tylko w dwóch kierowcom. To właśnie świadczy o diametralnym zwrocie w ocenie przyczyn tragedii na niekorzyść niezmotoryzowanych.
To też może Cię zainteresować
- Zdecydowana większość tych dramatów rozegrała się poza oznakowanymi przejściami, ale były też w ich obrębie. Piesi wchodzili nagle na jezdnię, nie upewniwszy się czy nie nadjeżdża samochód – wyjaśnia nadkomisarz Jakubas.
Ryzyko wypadku zwiększają szybko zapadający zmrok, ciemna odzież pieszych, brak odblasków, chodzenie niewłaściwą stroną jezdni w obszarze niezabudowanym – wylicza oficer wojewódzkiej policji.
W ostatnich tygodniach i dniach na drogach regionu mieliśmy aż nadto takich przypadków, a do tego… klęczenie czy leżenie na jezdni, co skończyło się najechaniem przez samochód i śmiercią.
Samochód nie zatrzyma się w miejscu
- W oczach kierowcy auta zbliżającego się do przejścia dla pieszych widziałam przerażenie. Zza szyby machał do mnie rękami, a jego samochód wciąż jechał. Oczywiście zorientowałam się, że nie jest w stanie zahamować, więc na jezdnię nie weszłam – relacjonuje nam sytuację z ostatniego weekendu, gdy padał mokry śnieg, jedna z mieszkanek podbydgoskiego Osielska.
Tak było w całym regionie. Kierowcy jeździli rozważnie, wolno (także ci na zimowych oponach), a i tak zdarzało się, że przy hamowaniu włączał się system ABS i droga hamowania wydłużała się.
To tylko jeden przykład z wielu, jakie zagrożenia czyhają na pieszego na drodze. Warto to wziąć pod uwagę.
