https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wzajemnie zadają sobie cierpienie

Andrzej Pudrzyński
Bicie, pozostawianie bez opieki, porzucanie w szpitalu oraz groźby pozbawienia życia i wypędzanie z domu - to sceny codziennego piekła, które rozgrywają się wokół nas.

Bicie, pozostawianie bez opieki, porzucanie w szpitalu oraz groźby pozbawienia życia i wypędzanie z domu - to sceny codziennego piekła, które rozgrywają się wokół nas.

<!** Image 2 align=none alt="Image 47815" sub="Dla dzieci poniewieranych przez rodziców jedyną nadzieją na normalne życie jest rodzina zastępcza lub dom dziecka">Środki masowego przekazu najczęściej relacjonują przejawy znęcania się dorosłych nad dziećmi. Ostatnio głośna była sprawa zabójstwa dziecka przez pijanych opiekunów we Włocławku. W powiecie świeckim na szczęście nie doszło jeszcze do tak drastycznych zdarzeń, ale zdarzają się rażące zaniedbania, jak głośna sprawa Justyny Ż., która zostawiła na kilka dni bez opieki dwóch synów w wieku 3 i 5 lat.

Łzy dziecka

Każdego roku w Nowym Szpitalu w Świeciu odnotowuje się kilka przypadków porzucania dzieci przez matki. - Dzieci kierujemy najczęściej do ośrodków w Bydgoszczy lub Grudziądzu, w zależności od tego, gdzie akurat jest wolne miejsce - mówi doktor Leszek Włodarczyk, ordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego w Nowym Szpitalu.

<!** reklama right>Poniewierane dzieci wolą niekiedy pobyt w placówce opiekuńczej, niż w domu rodzinnym.

- Podczas ferii zimowych nasza 17-letnia podopieczna odmówiła wyjazdu do domu, mimo że przyjechał po nią ojciec - mówi Alicja Piasecka, pedagog z Domu Dziecka w Bąkowie koło Warlubia. - Dziewczyna tłumaczyła się, że ma już dość bicia. Takich patologii jest więcej. Niektórzy rodzice przyjeżdżają po swoje dzieci tylko dlatego, że otrzymują od opieki społecznej pieniądze za to, że zaopiekują się nimi podczas ferii - przyznaje pedagog.

Płacz rodzica

Często jednak także dorosłe już dzieci poniewierają swoich rodziców. Dochodzi do rękoczynów, gróźb i przetrzymywania starszych osób w skandalicznych warunkach.

- Mimo takiego traktowania, starsi ludzie rzadko decydują się na skierowanie sprawy do sądu przeciwko własnym dzieciom. Kieruje nimi wstyd, miłość rodzicielska i strach, że stracą jedyne osoby, które się nimi opiekują - powiedziała „Expressowi” Lidia Lemańska, kierowniczka Ośrodka Pomocy Społecznej w Świeciu.

Każdego roku w gminie Świecie policja odnotowuje kilkanaście przypadków znęcania się nad osobami starszymi, głównie przez ich dzieci. Mniej więcej tyle samo jest przypadków złego traktowania dorosłych przez dzieci.

Policja i pracownicy socjalni uważnie monitorują sytuację w rodzinach, w których dochodzi do przemocy wobec starszych ludzi. Niekiedy taki „nadzór” pomaga. Bywa jednak i tak, że nawet to nie załatwia problemu. Wtedy, nawet jeśli pokrzywdzona osoba nie godzi się zaskarżyć swoich bliskich, policja wszczyna postępowanie z urzędu i kieruje sprawę do sądu.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski