<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/bobbe_slawomir.jpg" >Rewitalizacja Wyspy Młyńskiej po raz kolejny znalazła uznanie w oczach szacownego gremium, tym razem wypadło na Komisję Europejską. Zwykle bywa tak, że opinia jurorów konkursów nijak ma się do odbioru publiczności, tym razem jednak panuje pełna harmonia.
Zarówno mieszkańcy, goście miasta, jak i specjalistyczne gremia są Wyspą Młyńską zauroczone. Trudno się temu dziwić, bo to, co się na wyspie zdarzyło i to co się jeszcze zdarzy, imponuje formą i treścią. Bardzo młodzi bydgoszczanie nie czują tak tego kontrastu, ale ci w średnim i starszym wieku, pamiętający trzy radzieckie armaty rozstawione na wyspie, pełniące tam rolę głównej atrakcji, mogą dziś odczuwać estetyczny szok.
<!** reklama>Wystarczy pamiętać, jak to miejsce wyglądało przed laty, by zrozumieć, ile dobrego z nim zrobiono. Warto wspomnieć, że pomysł na wyspę i hasło do odbudowy dał prezydent Konstanty Dombrowicz, znajdując na to odpowiednie fundusze unijne.
Przy okazji zachwytów nad Wyspą Młyńską trzeba wspomnieć, że miejsc, które także mogą zachwycać mieszkańców i gości miasta, jest w Bydgoszczy znacznie więcej. Także i one czekają na pomysł, dobry program i pieniądze. Szukać daleko nie trzeba, listę otwiera Londynek, który aż prosi się o systemową, także społeczną, rewitalizację.
Plac Piastowski mógłby służyć tej części miasta jako miejsce rekreacji, wypoczynku i zabawy. Lista jest długa, chciałoby się co roku zaznaczać na niej kolejne zrealizowane projekty i być może, inkasować za nie kolejne nagrody.