Zdobywanie szczytów to dla nich chleb powszedni. Teraz porwali się na jeszcze większe wyzwanie - nurkowanie na... wysokościach. Zanurzyli się aż na 30 metrów.
<!** Image 2 align=right alt="Image 76910" sub="Uczestnicy niezwykłej wyprawy nad himalajskim jeziorem Tilicho / Fot. Archiwum wyprawy">Znaleźć się pod taflą jeziora wśród górskich szczytów? W dodatku na głębokości aż trzydziestu metrów? To raczej rzadko spotykane doświadczenie, do niedawna nieosiągalne dla himalaistów. Mają je za sobą Polacy - Jan Kwiatoń, Marek Kryże, Michał Brajta i Tomasz Witkowski. Czteroosobowa ekipa podjęła się trudnego zadania przekroczenia granic biosfery.
- Zanim wszystko się zaczęło, zwróciliśmy się do naukowców i specjalistów od medycyny nurkowej. Bez nich realizacja tego przedsięwzięcia byłaby niemożliwa - mówi Jan Kwiatoń, uczestnik i inicjator wyprawy.
Skąd wziął się ten ekstremalny pomysł? Himalaiści, mając za sobą już kilkanaście górskich podróży wspinaczkowych, postanowili urozmaicić swoje przygody jeszcze bardziej.
- Zdobywanie szczytów nie jest już dla nas takim wyzwaniem jak kiedyś. Zanurkowanie na tak dużą głębokość na wysokościach na pewno nim było. Zwłaszcza że przed nami nikomu się to wcześniej nie udało - wyjaśnia kierownik wyprawy. - Owszem, było to też niebezpieczne, szczególnie, że warunki meteorologiczne nam nie dopisały. W ciągu doby spadł aż metr śniegu, a ze szczytów znajdujących się wokół jeziora schodziły liczne lawiny. Straciliśmy łączność ze światem. Gdyby coś się nie udało, helikopter ratunkowy nie miałby szans do nas dolecieć. Mimo to zaryzykowaliśmy. Zanurkowaliśmy i tym samym przetarliśmy szlaki na nowej ścieżce eksploracji górskich terenów.
<!** reklama>Ta wyprawa trwała niemal dwa miesiące. Chodziło jednak nie tylko o zdobycie kolejnego doświadczenia i przeżycie przygody, ale też o zgromadzenie obszernego materiału badawczego. Podczas przygotowań do niej bardzo szczegółowe badania naukowo-medyczne przeprowadził Krajowy Ośrodek Medycyny Hiperbarycznej. Dzięki temu nurkowie bezpiecznie przekroczyli dotychczasowe granice.
- Przestrzeganie zasad nurkowania przy takim wyzwaniu to za mało. W tym przedsięwzięciu nie mogli wziąć udziału nurkowie, którzy nigdy wcześniej nie byli w Himalajach, bo zdobyte w górach umiejętności też były niezbędne - podkreśla Jan Kwiatoń.
Czterej śmiałkowie zanurzyli się w jeziorze Tilicho w Nepalu, a dwaj z nich dotarli na trzydzieści metrów głębokości. Jest to najgłębsze nurkowanie przeprowadzone na świecie, a osiągnięta głębokość była maksymalną bezpieczną, zgodnie z obecnym stanem wiedzy. Zejście choć o metr niżej groziło utratą życia.
Jakie emocje i wrażenia towarzyszą takiej wyprawie? Tego dowiedzieć się można już 25 lutego, w poniedziałek w Kawiarni Artystycznej „Węgliszek” w Bydgoszczy. Uczestnicy opowiedzą o zmaganiu z żywiołem i pionierskim charakterze pomysłu. Podczas spotkania odbędzie się pokaz multimedialny. Otwarta zostanie też wystawa zdjęć z podróży.
Gdzie, kiedy?
- Kawiarnia „Węgliszek” w Bydgoszczy, poniedziałek 25 lutego, godz. 18