MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wysłani na majówkę [FELIETON]

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Kilka dni temu przygotowywałam dla „Expressu” obszerną zapowiedź tego, co interesującego można zrobić z wolnym czasem w długi majowy weekend.

<!** Image 3 align=none alt="Image 210752" sub="W promocji chodzi o to, by zostać zauważonym, trzeba więc sięgać po niebanalne środki przekazu. Choćby takie, po jakie sięgnął LPKiW w Myślęcinku [Fot. Tymon Markowski]">

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/czarnowska_ewa.jpg" >Kilka dni temu przygotowywałam dla „Expressu” obszerną zapowiedź tego, co interesującego można zrobić z wolnym czasem w długi majowy weekend.

Idea była taka, że skoro mamy kilka wolnych dni, to może zechce nam się ruszyć z kanapy. Poprosiłam urzędy miasta Bydgoszczy, Torunia, Gdańska i Poznania o zarekomendowanie Czytelnikom dwóch-trzech imprez czy wydarzeń, które warte byłyby tego ruszenia się. „Express” jest dziennikiem, czas ma dla nas pierwszorzędne znaczenie, ale wyjątkowo nie oczekiwałam nawet od nich informacji „na wczoraj”. I zebrałam nieoczekiwanie wartościowy materiał, choć nie całkiem na pożądany temat. Te kontakty z ratuszowymi urzędnikami pokazały mi bowiem jakość pracy „speców” od promocji miast (przy czym cudzysłów powinien być tu wielokrotnie pogrubiony).<!** reklama>

Gdańsk zareagował po niespełna dwóch godzinach. Jednak fakt, że za najciekawszą imprezę nad morzem mieliśmy uznać „panele dyskusyjne w ramach Gdańskich Spotkań Tłumaczy Literatury” każe się zastanowić, czy tamtejszy ratusz kpi z bydgoszczan w ogóle, czy tylko z dziennikarzy. Toruń okazał się (po 4 godzinach) nie mniej błyskotliwy - tamtejszy wydział promocji zapraszał do siebie na... „Święto Flagi Państwowej i 222. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja”.

Całego dnia potrzebował na odpowiedź ratusz bydgoski, urząd poznański - półtorej doby, by (piórem pani „starszej specjalistki ds. promocji na stanowisku ds. koordynacji i nadzoru nad rozwojem i promocją turystyki”!) odpowiedzieć, że postarają się (!) w ciągu kolejnej doby podać więcej szczegółów na temat kilku słów, które przysłali.

Co istotne, wszystkie te materiały nadesłane (szybciej lub później) z wydziałów promocji urzędów wielkich polskich miast, były zwykłym, bezrefleksyjnym kopiowaniem materiałów informacyjnych. Jest takie pogardliwe określenie użytkowników komputerów - „control c - control v”. Prosty, nowoczesny skrót myślowy dla oceny kogoś skrajnie leniwego, komu się nie chce.

Wydziałom promocji się nie chce... promować? Te służby są tylko od tego, by realizować jakieś niebosiężne projekty, wielkie kampanie, zajmować się kosmicznymi strategiami? Przygotowanie prostej, acz sensownej informacji dla mieszkańców zbyt mało znaczy? Odpisywanie na odwal się nie tylko obraża moją inteligencję. Przede wszystkim dowodzi braku profesjonalizmu oraz braku szacunku dla tych, którzy się składają na pensje tych „speców” od promocji.

To może warto odesłać ich szkoleniowo przed ekran telewizora i zmusić do oglądania serialu „Mad Men”, w pewnej mierze opowiadającym o tym, jak w USA pięćdziesiąt lat temu rozwijał się rynek reklamy. Mieszkańców, tak lekko traktowanych przez służby PR w urzędach tych przykładowych miast, nie można wprost porównać do klientów koncernów spożywczych czy tytoniowych, o których zabiegały agencje reklamowe z kultowego serialu, ale... Komuś z pewnością przydałaby się odrobina pokazywanej tam zaciekłości w walce o klienta/petenta.

Nie chcę dobijać jednej nieudanej grupy „piarowców”. Więc inny przykład. Zajmuję się w „Expressie” szkołami wyższymi i chlebem powszednim powinny być dla mnie kontakty z rzecznikami prasowymi uczelni. I tu ciekawostka - tylko panie (!) rzeczniczki szkół prywatnych (WSG, KPSW, WSB) odrobiły lekcję z „Mad Mana”. Nie tylko na każde pytanie odpowiadają natychmiast, z kompetencją i wylewnością nawet większą od oczekiwanej, ale przede wszystkim interesują sprawami swoich firm aż do zmęczenia (dziennikarskiego) materiału.

Rzecznikami największych uczelni państwowych w Bydgoszczy są tymczasem panowie (!) nieobecni. To, że przez wiele miesięcy nie zamieniłam z nimi ani słowa, zupełnie mi zresztą (w przygotowaniu artykułów) nie przeszkadza. Może w ich firmach nie oczekuje się od nich aktywności i kreatywności. Bo za takie trudno uznać w naszych czasach zorganizowanie konferencji prasowej, na której będzie można... posłuchać - „zgodnie z obietnicą” - JM Rektora. Skoro myślą, że tylko prywatni muszą, to niech... myślą. Aż ktoś im wytłumaczy, że dziś trzeba inaczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski