Punkty zapalne na Wiśle to miejsca sąsiadujące z miastami i ośrodkami przemysłowymi - twierdzą ludzie z Greenpeace, którzy w sobotę na trawie „Perepłut” dopłynęli do Bydgoszczy.
<!** Image 2 align=right alt="Image 92888" sub="Na całej długości Wisły pobierane są próbki wody do analiz porównawczych / Fot.Tadeusz Pawłowski">Od ponad dwóch tygodni ekolodzy z międzynarodowej organizacji Greenpeace płyną Wisłą z Krakowa do Gdańska. Ich rejs związany jest z Kampanią „Rzeka nie jest ściekiem”.
- Na całej długości Wisły pobieramy próbki wody do analiz porównawczych - wyjaśnia Iwo Łoś, uczestnik rejsu i dodaje, że szczególnie ważne są te próbki, które pobrano w punktach zapalnych. Są to okolice wielkich miast oraz ośrodków przemysłowych, jak na przykład włocławskiego Anwilu. Badanie czystości wody przeprowadzone zostało przez Greenpeace już kilka miesięcy wcześniej. Ekspertyzy wykonały wówczas laboratoria w Wielkiej Brytanii. Ich wyniki zostaną porównane z tymi, jakie uzyska Greenpeace po zakończeniu obecnego rejsu.
<!** reklama>- Często jest tak, że władze lokalne oraz zarządy firm nie przyznają się do tego, że zatruwają wodę. My pokażemy im dowody na to, że tak robią - oświadcza Iwo Łoś.
Greenpeace, domagając się radykalnej zmiany w sposobach użytkowania wód, chce konkretnych deklaracji od samorządów i zakładów przemysłowych.
- Zbieramy także podpisy pod petycją do premiera - mówi Iwo Łoś.
Greenpeace żąda w niej podjęcia natychmiastowych działań na rzecz poprawy jakości wody Wisły, ponieważ...
- W naszych rzekach znaleźć można substancje powodujące nieodwracalne defekty ludzkiego układu nerwowego i hormonalnego. Co więcej, znaleźliśmy w nich związki, których produkcja i stosowanie jest od dawna zakazane w Polsce i wielu krajach świata, w tym niebezpieczne DDT. Pochodzą one z działających zakładów przemysłowych, ale również ze starych składowisk odpadów. Wiele z nich jest dobrze znane, jednak władze lokalne i centralne nie robią nic, by zlikwidować zagrożenie - stwierdza Łukasz Supergan, koordynator kampanii Greenpeace.
Tratwa „Perepłut” powinna dotrzeć do Gdańska 21 sierpnia - tam też zakończy rejs kampanii „Rzeka nie jest ściekiem”.