Zenon Grzegorek w przyszłym tygodniu obejmie stanowisko burmistrza gminy Nakło. W rozmowie z „Expressem” przedstawia plany swojego rządzenia.
Czy zbuduje Pan basen w Nakle, szkołę w Paterku i salę gimnastyczną w Ślesinie?
<!** Image 2 align=right alt="Image 39135" sub="Zenonowi Grzegorkowi zaufało w wyborach 4927 mieszkańców gminy ">Jeśli będą takie możliwości, to na pewno. Ja jednak nie obiecywałem, że to zrobię, bo w kampanii mówiłem jedynie o swoich zamierzeniach. Wspominałem też o modernizacji dróg, budowie mieszkań socjalnych, kanalizacji i kilku innych od lat czekających na rozwiązanie problemach mieszkańców. Powiedzmy tak: będę do tego usilnie dążył. Na razie nie wiadomo jeszcze, ile gmina będzie miała pieniędzy na te cele.
Już wiadomo, że w przyszłorocznym budżecie nie będzie ich wiele więcej niż dotąd.
Mam jednak kilka atutów, dzięki którym ta sytuacja, jestem przekonany, na pewno się zmieni. Po pierwsze - silne oparcie w Radzie Miasta. Popiera mnie nie tylko moje Porozumienie Obywateli Powiatu Nakielskiego, ale też ugrupowania, które wsparły mnie w drugiej turze wyborów.
Tak samo było na początku poprzedniej kadencji.
<!** reklama left>Ale o zmianie zdecydowały wtedy cechy osobowe burmistrza, a ja jestem inny. Mówmy jednak o atutach. Kolejnym jest taki sam układ sił w samorządzie i we władzach powiatu, co też oznacza koniec kłótni i braku współdziałania, tak potrzebnego choćby podczas starań o pieniądze, z czym Nakło nie radzi sobie dobrze, a wreszcie musi zacząć. One przecież warunkują nie tyle realizację moich zamierzeń, co wyjście ze stagnacji. Mam też ważną zaletę - potrafię słuchać innych. Cieszy mnie również, że współpracę deklarują już osoby, które z pewnych względów nie brały ostatnio udziału w życiu gminy.
Zmiana władzy kojarzy się ze zmianą na stanowiskach...
Nie przychodzę do urzędu z listą osób do zwolnienia. Będę się przyglądał moim podwładnym i niewykluczone, że jakieś zmiany z czasem będą. Na razie zapowiadam jedynie zatrudnienie jako zastępcy Andrzeja Krupińskiego oraz specjalisty od pozyskiwania funduszy i do obsługi interesantów.
Liczy Pan na wsparcie rady, a jednocześnie przyznaje, że ma wadę: „zbyt dużą wyrozumiałość”.
Wyrozumiały, to nie znaczy miękki. Zobaczę, że ktoś źle pracuję, to nie wyrzucę go od razu z pracy, ale zwrócę najpierw uwagę. Drugi raz jednak niech nie próbuje nadużywać mojego zaufania. Gdybym był miękki, to do urzędu przyszedłbym z sugerowaną mi listą osób do zwolnienia. Decyzje jednak będę podejmował sam, choć zawsze wysłucham wszystkich sensownych propozycji. O czym zapewniam - jednocześnie dziękując za poparcie - moich wyborców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji