Łukasz W. to ogolony na łyso młody mężczyzna w tatuażem na szyi - listkiem konopi wpisanym w mapę Polski. Śledczy bydgoskiej prokuratury zarzucali mu, że wspólnie z kolegą Dawidem P. zaatakowali pięcioro studentów z Turcji i Bułgarii, których spotkali w tramwaju na ulicy Jagiellońskiej.
Rasistowski atak na studentów w Bydgoszczy. Proces
P. pytany na korytarzu sądowym o sprawę, najpierw zachował się butnie - dziennikarzowi jednej ze stacji odpowiedział, że nie powie nic, bo media kłamią. Po czym zbiegł po schodach i uciekł. Na sali sądowej zachowywał się już potulnie. Jednak ani on, ani jego kolega Łukasz W. (co do którego sąd ustalił, że to on zaczął awanturę w tramwaju) nie chcieli wygłosić żadnych oświadczeń, przepraszać, ani okazać skruchy.
Wcześniej złożyli do sądu wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Sąd skazał ich na 18 miesięcy ograniczenia wolności. W tym czasie muszą też wykonywać prace społecznie użyteczne (po 40 godzin w miesiącu) oraz zapłacić po 2,5 tys. zł na rzecz funduszu osób pokrzywdzonych.
Pobili zagranicznych studentów z rasistowskich pobudek
Sędzia w uzasadnieniu wyroku zaznaczył, że zajście można by uznać za prozaiczne, gdyby nie fakt, że sprawcy działali z pobudek rasistowskich.
Zdarzenie miało miejsce 1 grudnia ubiegłego roku w tramwaju nr 8 w rejonie Pałacu Młodzieży.
Sprawcy używali wobec obcokrajowców wulgarnych ("wy kur... ciapate") kopali ich i bili pięściami.
Polub "Express" na Facebooku