Zobacz wideo: 116. rocznica urodzin Mariana Rejewskiego, pogromcy Enigmy z Bydgoszczy
Wyrok miał zapaść w piątek 27 sierpnia, ale sędzia Agnieszka Szczechowska oświadczyła, że konieczne jest wznowienie przewodu sądowego. Sąd zmienił kwalifikację czynu zarzucanego oskarżonemu tak, że uznał, iż kradzieże dewocjonaliów miały charakter ciągły (doszło do nich w dwa różne dni). Sędzia nie mogła jednak udzielić tej informacji obecnemu na sali rozpraw oskarżonemu 18-letniemu Michałowi (imię zmienione) pod nieobecność jego obrońcy.
To Cię może też zainteresować
Rozprawa została odroczona do 2 września. Wtedy też na sali ma wybrzmieć wyrok.
Michałowi prokuratura zarzuca, że w czerwcu 2020 roku ukradł z parafii Świętych Polskich Braci Męczenników dwa kielichy mszalne, kilka stuł oraz kilka komunikantów. Dwie stuły spalił wraz z prywatnymi książkami religijnymi oraz dewocjonaliami.
26 sierpnia w swojej mowie procesowej adwokat Janusz Mazur zaznaczył, że fakt kradzieży przedmiotów liturgicznych przez jego klienta jest bezsporny. Podkreślił jednocześnie, że istotną okolicznością w tej sprawie jest, m.in. młody wiek oskarżonego.
Mec. Mazur zaznaczył, że na zachowanie, na fakt dopuszczenia się kradzieży przedmiotów liturgicznych wpływ mógł mieć fakt, iż Michał miał być wcześniej ofiarą napastowania. Były ministrant przed sądem wyznał, że przed laty był molestowany przez jednego z księży z parafii “Męczenników”. A kradzieży dokonał, ponieważ chciał pokazać “dwulicowość, obłudę i kłamstwo” duchownych.
Na jednej z poprzednich rozpraw sąd zapytał, dlaczego nikomu o tym nie powiedział wcześniej. Chłopak odparł, że "chciał o tym jak najszybciej zapomnieć".
Przypomnijmy, że "Męczennicy” to parafia, w której jeszcze w ubiegłym roku pracował ks. Rafał K. To jemu spowiadali się chłopcy ze swoich młodzieńczych grzechów. Ksiądz Rafał zapraszał ich potem na "badanie" do swojej "poradni seksuologicznej" w domu parafialnym. Nakłaniał ich do rozebrania się, a następnie krawiecką miarą mierzył im penisy przed masturbacją i tuż po niej. W tej sprawie do sądu wpłynął już akt oskarżenia.
