O oszustwie skarbowym informuje Izba Administracji Skarbowej w Bydgoszczy. Chodzi o wyłudzanie VAT-u na podstawie fikcyjnych faktur.
Jak czytamy w komunikacie, na trop oszustwa wpadli w styczniu 2018 roku wywiadowcy i analitycy z kujawsko-pomorskiej KAS (Krajowa Administracja Skarbowa). Na podstawie informacji operacyjnych oraz danych z systemów analityczno-informatycznych zidentyfikowali oszustwo skarbowe, które polegało na wystawianiu fikcyjnych faktur.
Okazało się, że w zaledwie pół roku podejrzana spółka (z siedzibą w Warszawie) powinna odprowadzić do budżetu Państwa VAT w wysokości ponad 83 mln zł z tytułu sprzedaży krajowej kontraktów terminowych na gaz, która pochodziła z nabyć wewnątrzwspólnotowych od jednej z holenderskich firm.

Jak informuje CBŚP "rachunek bankowy tej spółki mógł być wykorzystywany do przeprowadzania transakcji finansowych związanych z próbą legalizacji pieniędzy. Środki te miały pochodzić z zaniżania należności podatkowych poprzez obrót fikcyjnymi fakturami dokumentującymi wprowadzanie do obrotu kontraktów terminowych na obrót gazem, od których nie obliczono i nie odprowadzono należnych podatków".
- Jedna z badanych w postępowaniu spółek dokonywała od ustalonego podmiotu gospodarczego zakupów krajowych w postaci połączeń typu VoIP, które następnie sprzedawała do Malezji. Rozliczenia finansowe pomiędzy współpracującymi podmiotami, dokonywane były za pomocą platformy płatniczej w Malezji - informuje CBŚP.
Policjanci CBŚP zatrzymali do sprawy dwóch mężczyzn, którzy w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie usłyszeli zarzuty popełnienia zbrodni wystawienia i posłużenia się 143 fakturami VAT poświadczającymi nieprawdę, o wartości przekraczającej 446 mln zł. Zarzuty dotyczą także narażenia Skarbu Państwa na uszczuplenie podatku VAT na ponad 83 mln zł, udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, oszustwa podatkowego oraz "prania pieniędzy". Podczas działań zabezpieczono dokumentację księgową i dyski komputerowe.
Według śledczych osoby zatrzymane mogły działać od końca maja 2017 roku do końca marca 2018 roku w Warszawie, w innych miastach na terenie Polski oraz poza granicami kraju.
Prokuratura Regionalna w Warszawie zablokowała rachunki bankowe należące do spółki, której prezesem jest podejrzany. Dotychczas zabezpieczono ok. 37 mln zł, przy czym blokada obejmowała rachunki bankowe, na których zgromadzone były środki w złotych, euro i dolarach amerykańskich.
Przestępstwa zarzucane podejrzanym, zagrożone są karą pozbawienia wolności nawet do 25 lat, przy czym podejrzanym grozi także kara grzywny, przepadek przedmiotów i korzyści pochodzących z przestępstw lub ich równowartość. Śledztwo w tej sprawie trwa, niewykluczone, że dojdzie do kolejnych zatrzymań.
