Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[WYBORY 2015] Historyczne wybory do polskiego parlamentu wygrał PiS

Hanna Walenczykowska, Sławomir Bobbe
Dobrą minę do złej gry robili politycy Platformy Obywatelskiej
Dobrą minę do złej gry robili politycy Platformy Obywatelskiej Dariusz Bloch
Prawo i Sprawiedliwość świętowało w niedzielę ogromne zwycięstwo, Platforma Obywatelska będzie musiała przejść do opozycji a Zjednoczona Lewica, która pierwszy raz nie weszła do Sejmu musi od nowa budować swoją formację.

[break]
Wczoraj wieczorem, w restauracji Ogniem i Mieczem zebrało się kilkadziesiąt osób; członków lub fanów Prawa i Sprawiedliwości.

- Wygraliśmy, możemy rządzić sami! - szeptem przekazywano sobie dobre wieści aż wreszcie na ekranie pojawiły się pierwsze, sondażowe wyniki wyborów. PiS - 39,1 procenta, PO 23,4.

- Koniec z Toruniem! - krzyknął ktoś z tłumu. - Wygraliśmy, wygraliśmy! - skandowano. - Dziękujemy! Dziękujemy!

PRZECZYTAJ:[WYBORY 2015] Cała władza w ręce PiS

Z wielkiego zwycięstwa cieszyli się posłowie PiS; Tomasz Latos i Piotr Król.

- Jeśli prawdą jest, że bijemy Platformę to naprawdę osiągnęliśmy wielkie zwycięstwo - mówił poseł Piotr Król, starając się przekrzyczeć okrzyki radości. - mam nadzieję, że będziemy mogli rządzić samodzielnie i dzięki temu będziemy mieli realną możliwość spełnienia naszych postulatów wyborczych.

Lider listy PiS w bydgoskim okręgu wyborczym, poseł Tomasz Latos także nie ukrywał radości.

- To fantastyczny wynik, ale też wielkie zobowiązanie - mówił poseł Tomasz Latos.

A zebrani skandowali - „Do widzenia, do widzenia!” - kierując te okrzyki w stronę rywali z Platformy Obywatelskiej.

Warto też dodać, że w myśl nieoficjalnych informacji poseł Tomasz Latos ma szansę na to, by zostać ministrem zdrowia w rządzie Beaty Szydło.

- Nie wiem - odpowiada na pytanie, czy to prawda poseł Tomasz Latos. - Wszystko przed nami na razie robione będą różnego rodzaju przymiarki dotyczące rządu oraz tego, kto jaka role będzie spełniać. Jest to nie tylko radość ale i zobowiązanie. Ten wynik wyborczy oznacza, że ciężka praca jest dopiero przed nami. Deklarowaliśmy przeprowadzenie różnych ważnych rzeczy. Wszystko wskazuje na to, że będziemy rządzić samodzielnie i nikt nie będzie mówił, że nam na coś koalicjant nie pozwala.

Poseł Tomasz Latos uważa, że PiS może zdobyć nawet 6 mandatów poselskich.

Minorowo w PO

Zaledwie kilkadziesiąt osób zdecydowało się przybyć do „Mariny” przy ul. Tamka, gdzie Platforma Obywatelska organizowała wieczór wyborczy. Wśród przybyłych były jednak najbardziej znane twarze PO - ministrowie Teresa Piotrowska i Paweł Olszewski, senator Jan Rulewski, poseł Grażyna Ciemniak, Radosław Sikorski oraz sami kandydaci do parlamentu. Tradycyjnie prowadzący „konferansjerkę” na tego typu spotkaniach europoseł Tadeusz Zwiefka próbował podtrzymać ducha wśród zebranych i tuż przed ukazaniem się słupków wyborczych wyników prosił o uśmiechy i entuzjazm - wystarczyło jednak tylko na chwilę, później minorowe nastroje wzięły górę.

Dobrą minę do złej gry robili politycy Platformy Obywatelskiej
Dobrą minę do złej gry robili politycy Platformy Obywatelskiej
Dariusz Bloch

- Przyjdzie czas na nakreślenie działań w opozycji. Wykonaliśmy niezwykłe zadania, które pchnęły Polskę w zupełnie inne miejsce w Europie i na świecie - pocieszał obecnych Tadeusz Zwiefka.

- Wynik jest jaki jest, trzeba pogratulować zwycięzcom i robić swoje, poczekajmy na rzeczywiste wyniki. Na teraz trudno powiedzieć, ile mandatów przypadnie nam w udziale - mówił minister Paweł Olszewski. Ocenił również wyniki innych ugrupowań. - Zjednoczona Lewica była tworem fikcyjnym i wyborcy to jednoznacznie zinterpretowali. Kukiz - wynik nadspodziewanie dobry, choć o połowę mniejszy niż kilka miesięcy temu.

- Ten wynik jest porażką. Rok temu wygraliśmy wybory europejskie, potem już Bronek nie dał rady - tłumaczy Radosław Sikorski, były marszałek sejmu. - Teraz przegrane wybory można traktować z wielkim rozczarowanym. Ale te ostatnie osiem lat, to chyba najlepszy okres w historii naszego kraju. Jeszcze nigdy nie doganialiśmy standardu życia zachodniej Europy tak szybko, jak w ciągu tego czasu. To się nie przełożyło na poparcie wyborcze i musimy zadać sobie pytanie - dlaczego? Z tych wyników widać, że zwolenników modernizacji kraju jest więcej niż 30 procent, bo elektorat Nowoczesnej Ryszarda Petru głosował wcześniej na nas.

Radosław Sikorski rozpoczął już dyskusję o zmianach (także kadrowych) w partii.

- Nie mam wątpliwości, że potrzebna jest zmiana przywództwa. Ewa Kopacz rządziła partią jednoosobowo, pracowała ciężko w kampanii, ale również jednoosobowo odpowiada za wynik - powiedział Radosław Sikorski. - Jestem przekonany, że Ewa Kopacz wie, co w takiej sytuacji zrobić.

Natomiast minister Teresa Piotrowska przypomniała o tym, że w ostatnim czasie dla regionu kujawsko-pomorskiego wiele zrobiono.

- Spodziewaliśmy się, że po ośmiu latach u władzy nie będzie łatwo - powiedziała minister Teresa Piotrowska. - Dlatego dziękuję wszystkim, którzy angażowali się w kampanię. Moim zdaniem, zwłaszcza w ostatnim okresie udało się zrobić bardzo dużo. Teraz będąc w opozycji, obojętnie kto trafi do Sejmu, będzie pilnować tego, aby nasi koledzy którzy będą rządzić, nie doprowadzili do tego, by cokolwiek się zmarnowało. W demokracji tak jest, że z pokorą trzeba przyjąć werdykt wyborców. Nie będziemy mówić, że wybory zostały sfałszowane. To wyborcy powiedzieli nam, że PO musi wyciągnąć wnioski.

Obecny na spotkaniu prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski nie krył rozczarowania wynikami wyborów.

- Nie jest to dzień wesoły, trzeba się zmierzyć z porażką - oświadczył prezydent Bydgoszczy. - Padło tu pytanie, dlaczego przegraliśmy. Bo obiecano tyle, że budżet USA by tego nie wytrzymał. Obiecano 1 bilion 400 miliardów złotych. Mieszkańcy Bydgoszczy, to 1 procent Polaków, czekam więc na 14 miliardów złotych inwestycji od nowego rządu.

Smutek na lewicy

Na wieczór wyborczy do sztabu Zjednoczonej Lewicy nie przyszło zbyt wiele osób.

Miny liderów Zjednoczonej lewicy mówią wszystko - choć wynik ZL w regionie nie był zły, to ugrupowanie znajdzie się raczej poza Sejmem
Miny liderów Zjednoczonej lewicy mówią wszystko - choć wynik ZL w regionie nie był zły, to ugrupowanie znajdzie się raczej poza Sejmem
Tomasz Czachorowski

Sondażowe wyniki pokazują, ze w polskim parlamencie pierwszy raz w historii może zbraknąć lewicy.

- Porażka - przyznał radny Ireneusz Nitkiewicz, szef biura europosła Janusza Zemke. - Szkoda, że tak późno schowaliśmy starych i pokazaliśmy nowych liderów. Gdybyśmy zrobili to wcześniej, byłoby lepiej. Do tej pory mówiło się, że jeśli mamy biura i struktury, to będziemy wygrywać. Jak widać, tak się, niestety, nie stało.

Radny Ireneusz Nitkiewicz uważa, że część głosów Zjednoczonej Lewicy przejęła partia „Razem”.

- Teraz okaże się kto rzeczywiście ma poglądy lewicowe, kto nie będzie się bał - uważa radny Ireneusz Nitkiewicz - i kto będzie chciał budować nową lewicę. Janusz Zemke i Krystian Łuczak promują młodych, ale nie wszyscy tak robią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!