Wyborcza wojna wirusów

Strona internetowa kandydata do europarlamentu, posła Janusza Zemkego, została zaatakowana przez hakerów.

<!** Image 2 align=right alt="Image 120991" sub="Informatycy kilka godzin pracowali nad odblokowaniem strony posła Fot. Tomasz Szatkowski/ fotomontaż Milena Wojtkowiak">Przebieg kampanii wyborczych przez ostatnie lata wyraźnie się zmienił - coraz większa rzesza polityków korzysta z Internetu, by przeprowadzić dyskusje z wyborcami oraz przedstawiać swoje bieżące dokonania.

- Nigdy nie przywiązywałem wagi do sieci - zdradza poseł Janusz Zemke, kandydat do Parlamentu Europejskiego. - Dopiero teraz pierwszy raz zdecydowałem się na wykorzystywanie jego możliwości.

Okazało się jednak, że strona posła SLD wzbudza zainteresowanie internautów - odwiedzano ją już ponad 46 tys. razy (średnio od 1,5 do 2,5 tys. wejść dziennie).

- Strona została zaatakowana. To pierwszy taki przypadek w Polsce, by w kampanii wyborczej wykorzystywano umiejętności hakerów - śmieje się poseł Janusz Zemke. - W pewnej chwili wejście na stronę zostało zablokowane. Potem pojawiły się wirusy. Ściągnęliśmy informatyków, którzy przez wiele godzin pracowali nad tym, by zabezpieczyć stronę przed ponownymi atakami. Kiedy ją uruchomiliśmy, od razu mieliśmy setki wejść. Hakerzy zadziałali na naszą korzyść.

<!** reklama>Strona posła wczoraj działała bez zarzutu. Zapytaliśmy przedstawicieli innych partii o to, czy podobne problemy wystąpiły na stronach internetowych ich kandydatów.

- Nie, nikt nic takiego nie zgłaszał - zapewnił poseł PO Paweł Olszewski. Podobne informacje uzyskaliśmy w bydgoskim biurze Polskiego Stronnictwa Ludowego.

- Nie i mam nadzieję, że nikt nas w ten sposób nie zaatakuje - stwierdził radny Robert Sych, szef kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości.

Warto przypomnieć, że hakerzy włączali się już do kampanii wyborczych, jednak ich działalność nie polegała na blokowaniu blogów i sianiu wirusów. Otóż w 2007 roku, ktoś włamał się na stronę internetową kandydata Platformy Obywatelskiej i umieścił na niej logo PiS. Ktoś inny wdarł się na strony PiS i nawoływał do głosowania na PO. Byli i tacy, którzy parodiowali spoty reklamowe oraz dopisywali do nich niewybredne komentarze.

Niedawno, prawdopodobnie hakerzy, zaatakowali blog Lecha Wałęsy, usuwając z niego prywatne zdjęcia i wpisy byłego prezydenta RP. Wiele godzin trwały prace, by przywrócić blog do stanu przed atakiem.