Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyborcza wojna na szable

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Wewnętrzna opozycja w Platformie Obywatelskiej próbowała zwiększyć liczbę członków po to, by jesienią przejąć władzę.

Wewnętrzna opozycja w Platformie Obywatelskiej próbowała zwiększyć liczbę członków po to, by jesienią przejąć władzę.

<!** reklama>

Pod koniec marca, kiedy pojawiły się wewnątrz bydgoskiej Platformy Obywatelskiej pierwsze poważne konflikty i kiedy zaczynano przymierzać się do przyspieszonych wyborów, kilka kół chciało podwoić liczbę swoich członków. Niektóre zebrały dziesiątki nowych deklaracji. Po co? Po to, by podczas jesiennych wyborów na szczeblu powiatowym móc przejąć władzę.

- Chodziło o to, by wygrać rywalizację o wpływy podczas zjazdu powiatowego - wyjaśnia jeden z polityków PO. - Zaczął poseł Paweł Olszewski i jego zwolennicy. Paweł Olszewski wprowadził nowe osoby do bazy danych, ale nie wszystkie deklaracje spełniły wymagania proceduralne. Aktywność Pawła Olszewskiego pobudziła jego oponentów - koła Krzysztofa Tadrzaka i Jerzego Bonieckiego. Przynieśli po prawie 100 deklaracji.

Jednak nie od razu wprowadzili dane do partyjnej bazy. Spóźnili się o jeden dzień, bo Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej zamroził przyjmowanie nowych osób. Zatem ani Krzysztof Tadrzak, ani Jerzy Boniecki nie mogli zwiększyć liczby posiadanych „szabel”.

Krzysztof Tadrzak nie skomentował decyzji partyjnych władz. Powiedział jednak „Expressowi”, że żadna z deklaracji nie była fałszywa. Prawdziwość wszystkich kontrolowali przedstawiciele warszawskiej centrali Platformy Obywatelskiej.

Osoby, których członkostwa nie zdążono zarejestrować, jeśli nie zmienią zdania, wejdą w partyjne szeregi po 1 lipca tego roku.

- A to oznacza - wyjaśnia przedstawiciel bydgoskiej Platformy - że nie będą mogli wziąć udziału w wyborach władz powiatowych. Prawo wyborcze nabywają te osoby, które są członkami Platformy przez ponad pół roku i które opłaciły w tym czasie wszystkie składki. Gdyby udało się wprowadzić te osoby w marcu, mogłyby uczestniczyć w listopadowym głosowaniu.

Zatem wewnętrzna opozycja miałaby wówczas znaczną przewagę i mogłaby doprowadzić do zmiany powiatowego lidera. Pozbawienie prezydenta Rafała Bruskiego władzy i osłabienie pozycji posła Pawła Olszewskiego było więc bardzo realne. Dziś, jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, siły są wyrównane. Dlatego też liderzy poszczególnych kół spotykają się na mniej lub bardziej formalnych zebraniach. Starają się ustalić wyborczą taktykę i ocenić swoje możliwości. Mówi się również o tym, że regionalne władze PO w Toruniu spokojnie przyglądają się temu, co dzieje się w Bydgoszczy. Wybory regionalne odbędą się dopiero na początku 2014 roku.

Zapytaliśmy posła Pawła Olszewskiego o to, czy wie coś na temat błędów formalnych w deklaracjach złożonych w kole PO, do którego należy.

- Nie jestem przewodniczącym żadnego z kół. Te deklaracje nie były ode mnie - mówi poseł Paweł Olszewski. - Czy więc miały błędy? Nie wiem. Wiem, że niektóre wpłynęły za późno i nie zostały dopisane do listy. Nie zauważyłem jednak wzmożonego ruchu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!