https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wszystko jest jeszcze możliwe

Piotr Dudek
Wbrew opiniom wielu mediów, bydgoszczanie cały czas mogą się znaleźć w czołowej „ósemce”. - Sytuacja jest trudna, ale będziemy walczyć - mówi Zbigniew Słabęcki, dyrektor Astorii.

Wbrew opiniom wielu mediów, bydgoszczanie cały czas mogą się znaleźć w czołowej „ósemce”. - Sytuacja jest trudna, ale będziemy walczyć - mówi Zbigniew Słabęcki, dyrektor Astorii.

<!** Image 2 align=right alt="180" >Przede wszystkim podopieczni Jerzego Chudeusza muszą wygrać dwa mecze kończące rundę zasadniczą Dominet Basket Ligi - z Polpakiem u siebie oraz w Zgorzelcu z Turowem.

Kombinacji jest sporo

Niestety to nie wystarczy, gdyż bydgoszczanie muszą jeszcze liczyć na potknięcia rywali.

- Kombinacji jest sporo, ale najpierw musimy wygrać swoje mecze - twierdzi Słabęcki.

I właśnie w tym przypadku mogą pojawić się problemy, ponieważ Astoria przegrała ostatnio pięć spotkań z rzędu.

- Ciężko powiedzieć, dlaczego mamy taką fatalną passę - uważa Michał Chyliński, rozgrywający „Asty”. - Nieprawdą jest, jak to niektórzy sugerują, że nie przykładamy się do meczów. Zaręczam, że w każdym pojedynku dajemy z siebie wszystko. Jednak nie da się ukryć, że po ostatnich porażkach nasza sytuacja jest bardzo skomplikowana i o awans do play off będzie szalenie trudno.

Po niedzielnym meczu z Polpharmą (73:80) żalu do swoich zawodników nie krył trener Jerzy Chudeusz. - Przegraliśmy ten mecz, bo zachowaliśmy się jak frajerzy przeciwko agresywnej obronie Polpharmy. Oddaliśmy rywalom chyba z pięć razy piłkę za darmo w łatwych sytuacjach. A przecież ostro ćwiczyliśmy przed starciem w Starogardzie Gdańskim. Na treningu wychodziło, ale w meczu już nie. Poza tym w decydujących momentach nasze rzuty nie trafiały do kosza. I dodaje: - W tym momencie nie ma już co kalkulowac, tylko wyjść na parkiet w kolejnych spotkaniach i walczyć o zwyciestwo.

Emocje kibiców

Jednak najbardziej emocjonalnie na ostatnie występy koszykarze zareagowali... kibice. Do naszej redakcji dotarł list otwarty, w którym można m. in. przeczytać: „(...) z dużym niepokojem i troską obserwujemy sytuację, w której znajduje się nasz ukochany klub. (...) W Bydgoszczy jest zapotrzebowanie na dobry wynik - ta ogromna hala i rzesze kibiców tego właśnie potrzebują! Ludzie mają dość marazmu i dreptania w miejscu lub wręcz cofania się, co obserwujemy w obecnym sezonie. Czy naprawdę nie można w naszym mieście, województwie i kraju znaleźć solidnych sponsorów, by w końcu zagwarantować inne cele niż walka o play-off do ostatniej kolejki? W innych, zdecydowanie mniejszych miastach udaje się to z powodzeniem, a u nas bazuje się w większości na pieniądzach z miejskich dotacji, które kiedyś mogą się skończyć.”

Szukają sponsora

- Cały czas pracujemy nad pozyskaniem sponsorów - przekonuje „Express” Piotr Rutkowski, prezes Astorii.

- Teraz musimy skupić się na najbliższych spotkaniach i zrobić wszystko, aby odnieść dwa zwycięstwa - podsumowuje Paweł Wiekiera, kapitan bydgoskiej Astorii.

Tymczasem Polpak Świecie nadal walczy o zajęcie drugiej lokaty na koniec rundy zasadniczej Dominet Basket Ligi.

- Wobec kontuzji Krzysztofa Szubargi i Rafała Franka nasza sytuacja jest skomplikowana - mówi Aleksander Krutikow, szkoleniowiec Polpaku. - Co prawda wrócił już do nas Rick Apodaca, ale nie da się ukryć, że jeszcze minie trochę czasu zanim Portorykańczyk wróci do swojej najwyższej dyspozycji.

Wszystko jednak wskazuje, na to że Szubarga zagra już w niedzielnej potyczce derbowej w Bydgoszczy z Astorią.

Grają drużyny z regionu: Sobota: Noteć Inowrocław - DGP Azoty Unia Tarnów (godz. 18.00) Niedziela: Astoria Bydgoszcz - Polpak Świecie (godz. 14.30, relacja w TVP 3)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski