Świeccy samorządowcy spodziewają się w 2011 roku rekordowo wysokich dochodów budżetowych gminy. Ich zdaniem do kasy powinno wpłynąć ponad 110 milionów złotych.
<!** Image 2 align=none alt="Image 162804" sub="Tadeusz Pogoda jest przekonany, że problemy unijnego budżetu nie odbiją się negatywnie na inwestycjach w Świeciu / Fot. Marek Wojciekiewicz">- Dochodzące do nas sygnały o pewnych perturbacjach związanych z budżetem Unii Europejskiej nie powinny mieć wpływu na dotacje, które już wcześniej nam przyznano - uspokaja Tadeusz Pogoda, burmistrz Świecia. - Większość umów już podpisaliśmy, a pozostałe są gotowe do parafowania.
Zrealizowanie ambitnego planu mają zapewnić wpływy z podatków i opłat (32 mln), udziały w podatkach i subwencja ogólna (po 19 mln), dotacje celowe i dochody majątkowe (razem ok. 30 mln).
<!** reklama>- Przy planowaniu dochodów budżetowych byłbym bardziej ostrożny - mówi pan Andrzej, właściciel sklepu w centrum Świecia. - Obawiam się, że niektóre rozwiązania w projekcie rewitalizacji centrum miasta mogą spowodować zamknięcie wielu sklepów podobnych do mojego. To z kolei będzie miało negatywny wpływ na dochody gminy.
Po stronie wydatków tradycyjnie najwięcej pochłonie oświata, edukacja i wychowanie - ponad 38 mln. Na pomoc społeczną trzeba będzie wydać 22 miliony i tyle samo na gospodarkę komunalną oraz ochronę środowiska.
W przyszłym roku sfinansować trzeba będzie trzy duże zadania inwestycyjne - uzbrojenie strefy Vistula Park II (8 milionów), rewitalizację okolic Dużego Rynku (6,5 mln) i modernizację odcinka drogi Morsk-Sulnowo (5 mln).
Z innych, nieco mniejszych, inwestycji warto wymienić budowę bloku socjalnego w Grucznie i kolejny etap budowy Międzygminnego Kompleksu Unieszkodliwiania Odpadów w Sulnówku. Obie te inwestycje dofinansowane będą z budżetu państwa. Kasa gminy pokryje też koszty inwestycji prowadzonych na jej terenach wiejskich. Nowa świetlica powstanie w Czaplach, a obiekty w Topolinku i Sulnówku poddane zostaną modernizacji.
Ponad 250 tysięcy złotych przeznaczone będzie na budowę przydomowych oczyszczalni w rejonach, gdzie budowa tradycyjnej kanalizacji ze względu na duże rozproszenie gospodarstw jest nieopłacalna.
Cały ten misternie ułożony plan budowano z uwzględnieniem założeń makroekonomicznych przyjętych przez Radę Ministrów.