Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystko dla naszego dobra [MINĄŁ TYDZIEŃ]

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Jarosław Reszka Filip Kowalkowski
Buspasy, jak medale, mają dwie strony. Dlatego nie powinno się ich rozdawać na prawo i lewo.

Nowy buspas, który od tego tygodnia towarzyszy kierowcom na Bernardyńskiej, to zaledwie forpoczta buspasowej ofensywy, jaką przygotowuje miasto. Na mapie sztabowej w gabinecie generała Bruskiego chorągiewki wbito w ulice: Kujawską, Grunwaldzką, Wały Jagiellońskie, Kolbego i po obu stronach Rekreacyjnej. Sztabowi spece od propagandy pichcą przekazy, w których o buspasach piszą w samych superlatywach, jako o rozwiązaniu służącym bezpieczeństwo i prędkości poruszania się pasażerów.

Ten najnowszy na przykład ma spowodować, że kierowcy na rondzie Jagiellońskim nie będą frontalnym natarciem rozbijać wiat nad schodami do podziemnego przejścia pod rondem. Jak pamiętamy, dwa takie wypadki zdarzyły się w ciągu ostatniego roku. Wcześniej chyba nigdy... Trzeba mieć wiele optymizmu, by wierzyć, że buspas wyeliminuje z ruchu ofermy, żółtodziobów, pijaków, marzycieli i telegaduły.

Odrzucając propagandowe trele-morele, w buspasowej ofensywie widzę element strategii przepędzania ze Śródmieścia samochodów osobowych - zarówno prywatnych, jak i służbowych. Wcześniej, w ramach tej strategii, zlikwidowano parkingowy abonament w strefie płatnego parkowania dla tych, którzy nie mieszkają w centrum. Sama idea jest słuszna - ale i nazbyt idealistyczna. Buspasy na Wałach Jagiellońskich i Grunwaldzkiej nie przepędzą aut z tych ulic, bo dziś ludzie są zbyt wygodni, by się gremialnie przesiadać do felernych tramwajów - szczególnie jesienią i zimą. Będą więc większe korki i dlatego będzie też mniej bezpiecznie. Bo w korkach rządzą chaos i nerwy.

Paradoksalnie, wytyczanie buspasów nie służy też rowerzystom. A rower jako zdrowa konkurencja dla samochodu stał się też przecież elementem tej samej strategii miasta. Tymczasem buspasy są niedostępne dla cyklistów i jeśli obok nie ma ścieżki rowerowej - a często nie ma - to zmusza się ich do jazdy środkowym pasem jezdni. Z jednej strony autobus, z drugiej wkurzony zatorami kierowca osobówki; dymiąc rura wydechowa autobusowego diesla z prawej, dymiąca rura kilkunastoletniego golfa z lewej. W środku półprzytomny od wyziewów i ze strachu gość na wąskim siodełku. Ładna idylla!

Wrota Bydgoszczy Leśnej zamykane są co dziennie o godzinie 17.45
Wrota Bydgoszczy Leśnej zamykane są co dziennie o godzinie 17.45
Dariusz Bloch

Dla naszego dobra zamknięty jest niedawno otwarty dworzec Bydgoszcz Leśna. Mówiąc dokładniej, Leśna kładzie się spać wcześniej niż kury, bo o 17.45, kiedy szychtę kończy bileterka i drzwi dworca zamyka na klucz. Absurd ma swe źródło w rozliczeniach unijnych dotacji i wkładu własnego w koszty tego cacka. Z tego względu to miasto, nie kolej ponosi koszty utrzymania dworcowego budynku. No i dla naszego dobra oszczędza na ochroniarzu. Ile jest tych oszczędności? Rocznie 78 tys. zł. Gra warta świeczki? Nie bardzo, zwłaszcza gdy przyjdzie chłód i słota.

Straty na Leśnym notuje się nawet przy drzwiach zamkniętych przez dwie trzecie doby. Jak skrupulatnie wylicza rzecznik zarządu dróg miejskich: „z toalety ukradziono deskę klozetową z uchwytami, kilka razy zepsuto windę, przejście podziemne jest już zniszczone”. Coś mi ta jeremiada rzecznika przypomina. To wyborny song sprzątaczki, śpiewany przez Stanisławę Celińską: „Jak one te ludzie brudzom, to opadajom ręce”. A może zamykać też na noc naszą dumę, Dworzec Główny? To by dopiero były oszczędności...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!