Komentarze internautów pod fotografiami ulicy Długiej nie pozostawiają wątpliwości na temat wrażeń estetycznych, które wywołują nowe koperty. Od obelg, których nie wypada powtarzać, przez zarzuty o łapownictwo do żądania głowy szefa drogowców i dymisji prezydenta. Za rozbudowanym poczuciem estetyki u komentujących - jak się okazuje - nie idzie znajomość przepisów.
- Trudno nie zauważyć, że malowanie kopert nie współgra z otoczeniem - przyznaje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP w Bydgoszczy. - Tyle, że to nie jest nasz autorski pomysł. Takie malowanie nakazują przepisy rozporządzenia.
Rzecznik przypomina sytuację z kopertami dla osób niepełnosprawnych. Te, zgodnie z przepisami, muszą być wypełnione intensywnym kolorem błękitnym, który również nie wygląda dobrze w zabytkowych centrach miast.
- Dlatego początkowo malowaliśmy koperty na biało, a wzdłuż linii wykonywaliśmy drugą, niebieską linię by kolorystyka nie była tak intensywna - przypomina rzecznik.
Całość na niebiesko
Spotkało się to z uznaniem opinii publicznej, ale przyniosło więcej szkód niż pożytku. Okazało się bowiem, że była grupa bezczelnych kierowców, którzy zostawiali swoje auta na miejscach dla inwalidów choć nie mieli do tego uprawnień. Nie przyjmowali mandatów, a gdy sprawy trafiały do sądów podkreślali, że malowanie kopert nie było zgodne z przepisami mogli więc nie wiedzieć, że to koperta dla osób niepełnosprawnych. ZDMiKP musiał skorygować malowanie i dziś koperty biją w oczy błękitem. Zgodnie z prawem.
Udawali, że nie wiedzą
- Obawiamy się, że inaczej wymalowane koperty byłyby kłopotem dla służb mundurowych, które nie mogłyby interweniować na tak oznaczonych miejscach. Potrzebna byłaby zmiana przepisów, która umożliwiałaby we fragmentach śródmiejskich miast stosowanie innych oznaczeń, mniej ingerujących w otoczenie - zauważa Krzysztof Kosiedowski.
Na samej ulicy Długiej zostanie wyznaczonych pięć kopert dla pojazdów zaopatrzenia oraz jedna dla gości hotelowych (poza dwiema na Wełnianym Rynku).
Ale to nie koniec kopertowych nowości na Starym Mieście. Niektórzy internauci zdziwili się, że wzdłuż ulicy Pod Blankami wytyczono miejsca parkingowe wzdłuż... płatnego parkingu, który znajduje się obok. Podkreślają, że na ulicy Pod Blankami nie ma właściwie chodnika dla pieszych, więc zamiast kolejnych miejsc dla samochodów, można byłoby w tym miejscu zorganizować ciąg pieszy.
Daleko, a jednak blisko
- To był mój pomysł - przyznaje Maciej Bakalarczyk, manager Starego Miasta i Śródmieścia. - Nie będą to jednak koperty dla wszystkich, tylko dla dwóch kategorii kierowców. Pierwsza to osoby z uprawnieniami do parkowania na miejscach dla osób niepełnosprawnych. Niebieskie koperty pojawią się więc na uboczu, a jednocześnie znajduje się blisko ścisłego centrum. Kolejne wyznaczone miejsca powstaną jako zaplecze dla dostaw do okolicznych sklepów i punktów gastronomicznych. Te, w przeciwieństwo do miejsc z ulicy Długiej, będą całodobowe. Chodzi o to by dostawcy nie wjeżdżali w rejon Starego Rynku, ale mieli bliski dostęp do punktów, do których dowożą towar - tłumaczy Maciej Bakalarczyk wskazując, że ogromna, płaska powierzchnia ściany płatnego parkingu i tak nie jest miejscem, przy którym można byłoby zorganizować coś innego.
Manager podkreśla, że rzucający się w oczy biały kolor kopert na ulicy Długiej wkrótce będzie mniej inwazyjny. Niestety, mamy przepisy jakie mamy, ale na ulicy Jana Kazimierza koperty po kilku dniach zostały po prostu zabrudzone, przez co nie są już tak widoczne jak wcześniej. Podobnie będzie w innych miejscach w centrum.
