Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrzesień na beskidzkim szlaku. Bydgoszczanie przeszli go od kropki do kropki

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Grzegorz Tomaszewski
Grzegorz Tomaszewski i Dawid Ludkowski, obaj z Bydgoszczy, przeszli we wrześniu Główny Szlak Beskidzki oznaczony kolorem czerwonym, zaczynając swoją wędrówkę w Wołosatem w Bieszczadach, a kończąc w Ustroniu w Beskidzie Śląskim.

W nogach mają ponad 500 kilometrów, a gdy zsumować wielkość pokonanych przewyższeń, wychodzą 23 kilometry. W trakcie 21 dni wędrówki przeszli 7 pasm górskich, 4 parki narodowe, 3 województwa, 11 powiatów, 30 gmin.

- Kiedy w grudniu ubiegłego roku wspólnie z moim przyjacielem Dawidem planowaliśmy przejście Głównego Szlaku Beskidzkiego, nawet w najczarniejszym scenariuszu nie przewidzieliśmy, że termin majowy z uwagi na stan epidemiczny nie dojdzie do skutku i wszystkie plany będziemy musieli przenieść na wrzesień – mówi Grzegorz Tomaszewski. - Nie żałujemy, bo na 21 dni wędrówki mieliśmy aż 18 ciepłych słonecznych dni.

Swoje trzeba było przejść

Szlak nie był trudny pod względem technicznym, ale wymagający ze względu na konieczność przejścia – według rożnych źródeł - od 498 do 520 kilometrów. No i ta suma podejść – około 23 kilometry (sic!).

Wakacyjna pocztówka z Bieszczadów. Wejść na Tarnicę i... wędrować dalej

Bardzo ważnym, a może nawet i najważniejszym aspektem było nastawienie psychiczne – ani Grzegorz, ani Dawid nie byli jednorazowo na szlaku trzy tygodnie i nie pokonywali takich odległości. Rozumieli się jednak dobrze i nie doszło do żadnych waśni. Obawiali się także kontuzji, co oznaczałoby zakończenie wyprawy.

Droga przez mękę

- W pewnym sensie była to droga przez mękę. Każdego dnia toczyliśmy walkę z kilometrami i naszymi słabościami, ze zmęczeniem, a także deszczem, błotem i w przeważającej większości lejącym się z nieba żarem. Kiedy po trzech tygodniach weszliśmy do Ustronia, zmęczenia już nie czuliśmy. Dotarliśmy do „czerwonej kropki” oznaczającej koniec szlaku, więc nie ukrywaliśmy ogromnej radości, poczuliśmy ulgę – relacjonuje Grzegorz Tomaszewski. - Najgorsze były wzniesienia i szczyty, które były przez nas niezidentyfikowane. To one najbardziej wypruwały nam żyły i powodowały, że opadaliśmy z resztek sił.

Marzenia się spełniają

Były i piękne chwile. Na długo zostaną im w pamięci panoramy, którymi się delektowali oraz klimat miasteczek, przez które przechodzili, gościnność i serdeczność mieszkańców i pomocne wskazówki spotkanych na szlaku turystów.

Rowerzyści "Turkola" pieszo wędrowali przez Bieszczady

- Przejście Głównego Szlaku Beskidzkiego było dla nas spełnieniem kolejnego górskiego marzenia. Poznaliśmy od kropki do kropki, czyli od początku do końca szlaku Beskid Niski i Sądecki oraz zachodnią część Bieszczadów. Do tego Beskid Żywiecki, Gorce i Beskid Śląski. Wszystkie te pasma urzekły nas. Obiecałem sobie, iż w najbliższym czasie odwiedzę je ponownie – zapewnia pan Grzegorz.

Kilka rad

Szlaki długodystansowe cieszą się coraz większą popularnością w naszym kraju, mogą być odskocznią od codziennego życia i przeżycia wspaniałej przygody. Nie trzeba jechać gdzieś daleko za granicę, by odnaleźć się w całkiem innym świecie.

Obaj turyści bardzo zachęcają wszystkich tych, którzy kochają górskie wędrówki, by wybrali się na beskidzki szlak. Niekoniecznie trzeba go przejść w całości. Można podzielić na kilka etapów i zamysł realizować przez długi czas. Z ich doświadczenia wynika, że najlepiej wędrować po górach z plecakiem nie więcej niż 8 - kilogramowym, nocując w schroniskach, kwaterach i licznych agroturystykach znajdujących się przy szlaku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wrzesień na beskidzkim szlaku. Bydgoszczanie przeszli go od kropki do kropki - Gazeta Pomorska