WOŚP ma przeciwników

Wg ulotek z Pomianowej Jurek Owsiak to bełkocący dyrygent powiązany z Hare Krishna. Zdaniem niektórych polityków PiS firmom wspierającym fundację przydałaby się kontrola NIK, a WOŚP nie jest lekiem na całe zło.

- Poszedłem z rodziną na poranną mszę - opowiada mieszkaniec Pomianowej na Lubelszczyźnie. - Kreda święcona i ulotki leżały blisko siebie. Początkowo myśleliśmy, że znajdziemy na nich wyjaśnienie symboliki święta Trzech Króli i tego, po co na drzwiach mamy pisać K+M+B.<!** reklama>

Wylansowany przez media

Tymczasem okazało się, że autorzy informacji zawartych na ulotkach ciosami poniżej pasa atakują „bełkocącego dyrygenta WOŚP”, jak nazywają Jurka Owsiaka, zarzucając mu powiązania z Hare Kryszną - „jedną z najbardziej niebezpiecznych sekt”.

Ku zaskoczeniu wielu okazuje się, że hasło WOŚP „Róbta co chceta” zostało uznane w Pomianowej za wysoce amoralne, a „Przystanek Woodstock” za przedsionek piekła na ziemi. W opinii autorów publikacji Jurek Owsiak w specyficznych warunkach politycznych został dostrzeżony i wylansowany przez lewicowo-liberalne media jako największy specjalista od dobroczynności. Ostrzegają oni też wszystkich ludzi wierzących, którzy dając WOŚP pieniądze popełniają grzech, bo biorą udział w sprawach diabelskich.

Do informacji dotarł „Kurier Lubelski”, a sami księża utrzymują, że z ulotkami nie mają nic wspólnego.

- Ubolewamy, że wykorzystano przestrzeń Kościoła do przeprowadzenia takiej akcji. Wyrażamy szacunek dla wszystkich, którzy niosą pomoc potrzebującym, przez składanie dobrowolnych datków, czy pełnienie funkcji wolontariusza przy zbieraniu ofiar w czasie WOŚP - piszą księża w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej parafii.

Akcję Jurka Owsiaka na swoim blogu ostro atakuje Janusz Wojciechowski, europoseł PiS. Podobnie jego partyjny kolega Joachim Brudziński w Kontrwywiadzie RMF FM.

Janusz Wojciechowski zaczyna swoje rozważania na ten temat WOŚP od pytania, ile Jurek Owsiak wziął, żeby dawać.

Potrzebna kontrola

Zdaniem byłego szefa NIK zakupy sprzętu medycznego (na który zawsze zbiera Jurek Owsiak - przyp.red.) to był zawsze w świetle kontroli NIK obszar podwyższonego ryzyka korupcji, a czasem wprost na korupcję wskazujący.

Jego zdaniem rolą Jurka Owsiaka i jego fundacji nie powinno być zapewnianie sprzętu szpitalom.

- To jest psi obowiązek państwa, żeby z zebranych podatków i składek zapewniało ludziom opiekę medyczną i zapewniało dla niej odpowiedni sprzęt - czytamy na blogu europosła.

Joachim Brudziński, inny polityk PiS, zgadza się z Januszem Wojciechowskim w kwestii kontroli NIK.

- Dogmat o nieomylności i świętości Jurka Owsiaka jest dogmatem heretycko-schizmatycznym - stwierdził poseł w rozmowie z Konradem Piaseckim. - Absolutnie nie uważam, żeby należało zlikwidować państwo polskie, a ustanowić Jurka Owsiaka jedynym remedium na wszystkie bolączki, które nasz kraj dotykają. Będzie powódź, Owsiak zorganizuje nam zbiórkę, nie możemy zbudować autostrad, Owsiak zrobi zbiórkę i je zbuduje - ironizował.