Kiedy tatuś z szalem i z licznymi emblematami jednego z bydgoskich klubów wsadza syna na policyjnego quada i z uśmiechem przyjmuje serduszko od uczniów klasy policyjnej to wiadomo, że dzieje się coś niecodziennego. I tak właśnie było wczoraj na Starym Rynku w Bydgoszczy, gdzie odbywał się finał - już 24. - Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Zobacz galerię: 24 Finał WOŚP w Bydgoszczy
Tym razem orkiestra grała, by zebrać pieniądze na zakup urządzeń medycznych dla oddziałów pediatrycznych oraz dla zapewnienia godnej opieki medycznej seniorom.
Kontrastów na Starym Rynku nie brakowało, ale to one budowały świetną atmosferę wczorajszego popołudnia. I tak, tuż obok namiotu policjantów i busa z wideoradarem, do którego każdy mógł wejść i sprawdzić, co też widzą policjanci na swoich monitorach, „rozbili się” bikerzy z Klubu Motocyklowego Skulls Bydgoszcz. Ich groźny wizerunek to jednak tylko pozory - bydgoscy motocykliści nie raz i nie dwa wspierali akcje charytatywne w mieście, nie mogło ich więc zabraknąć także podczas finału WOŚP.
PRZECZYTAJ:Cyrk i heca z serduszkami
Zebrana suma pieniędzy, a więc i skala pomocy, zależy jednak bezpośrednio od wolontariuszy. Ci robili, co mogli, by zwrócić na siebie uwagę i zachęcić mieszkańców do wrzucenia datków do puszki. Sami bydgoszczanie mieli trudny wybór.
Z jednej strony po Starym Rynku i okolicach krążyli wolontariusze, którzy sprawiali wrażenie, jakby właśnie przenieśli się do naszego miasta z filmu Star Wars. Można było również wrzucić do puszki postawnym facetom z pierwszego w Bydgoszczy klubu futbolu amerykańskiego „Archers”.
Motocykle i wozy bojowe
To nie koniec atrakcji. Na miejscu można było zrobić sobie zdjęcia na motocyklach młodych żużlowców Polonii, jeszcze inni wybierali quady, które zaparkowały na rynku, ale wzrok miłośników historii i militariów przyciągała replika Sd. Kfz. 222 (na świecie zostały tylko trzy oryginały tego pojazdu), którą wystawiło Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznych „Dromedar”
- To wóz bojowy, który od września 1939 chodził do końca wojny, jedna z najbardziej udanych konstrukcji, na niej Guderian wjechał do Polski - mówił Nikodem Zamiatowski, założyciel grupy. - Zbiera się dzisiaj pieniądze świetnie, widać, że lubimy historię Polski, mieszkańcy robią z nami sporo zdjęć.
Ciągle można pomóc
Choć finał się zakończył, orkiestra zbiera jeszcze pieniądze na trwających ciągle aukcjach, także u nas. Wczoraj za reprint oryginału tekstu Konstytucji przekazany na WOŚP przez Radosława Sikorskiego płacono 1000 złotych. 870 zł decydował się zapłacić licytant za koszulkę reprezentacji Polski w koszykówce z podpisami między innymi Marcina Gortata, którą przekazał na aukcję prezydent Rafał Bruski. 255 złotych to cena za przejażdżkę wielkim poduszkowcem, 122 złote to koszt zakupu pióra marszałka Piotra Całbeckiego. Niemal 600 zł chce wydać miłośnik motoryzacji za weekend z modelem Mercedes-Benz C Coupe. Ciekawych aukcji nie brakuje, można w nich jeszcze wziąć udział na stronie internetowej wosp.bydgoszcz.com.
Ostateczne wyniki zbiórki (można było dokonywać wpłat kartami płatniczymi, a nawet wesprzeć orkiestrę wirtualną, ale cenną walutą - bitcoinami), znane będą dopiero za kilka tygodni.