World Stunt Grand Prix 2012 zafascynowały bydgoszczan

Przez trzy dni najlepsi stunterzy świata prezentowali publiczności z pozoru niemożliwe do wykonania akrobacje.

Stanie na rękach, opierając się jedynie o kierownicę motocykla jadącego na jednym kole, szybkie salto i kaskaderskie skoki - to tylko niektóre ze sztuczek, które można było podziwiać w Bydgoszczy. <!** reklama>

Zawodnicy udowodnili, że jazdę na motocyklu wyścigowym można zamienić w prawdziwą sztukę.

Prestiżowe zawody, które odbywały się na placu przy Centrum Handlowym „Auchan”, przyciągnęły miłośników tego ekstremalnego sportu. W końcu nie codziennie mamy szansę zobaczyć coś takiego. Zawodnicy na swoich maszynach unosili się nad ziemią, mając za nic prawa grawitacji. Wszystko to jest efektem wielogodzinnych treningów, ogromnego samozaparcia i miłości do ryzyka.

Do walki o tytuł najlepszego stanęło siedemdziesięciu stunterów. Wśród nich byli reprezentanci Brazylii, Indonezji, Danii, Norwegii, Finlandii, Szwecji, Anglii, Bułgarii, Niemiec i Polski. W półfinale znalazło się 17 zawodników, w tym silna trójka naszych rodaków - Rafał Pasierbek, Marcin Głowacki i Łukasz Bełz. Zawody wygrał Rafał Pasierbek.

Przez moment kontynuowanie zawodów stanęło pod znakiem zapytania. Poważną przeszkodą okazał się ulewny deszcz. Jednak niesprzyjająca pogoda nie pokrzyżowała planów organizatorów tej niezwykłej imprezy. Sytuację pomogła opanować maszyna czyszcząca.

Poza zmaganiami stunterów na placu przy Centrum Handlowym „Auchan” można było zobaczyć pokazy ratownictwa, a także najszybsze ścigacze, quady i low ridery. Swoje możliwości zaprezentowali również rowerzyści. Atrakcji nie brakowało.

Zobacz galerię: World Stunt Grand Prix 2012 zafascynowały bydgoszczan